STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / SĘDZIA I AKTORECZKA

Sędzia i aktoreczka



Słabe to państwo i zdemoralizowane jeśli podrzędna aktoreczka i powiatowy sędzia są w stanie wzruszyć jego podstawami. Oboje są jednak tylko narzędziami pełzającego podmywania polskiej suwerenności. Sędzia i aktoreczka


Subskrybuj Komentarze Tygodnia ►GadowskiTV
Książki i kawa ► http://gadowskiksiegarnia.pl
Facebook ► https://www.facebook.com/GadowskiWitold
Instagram ► https://www.instagram.com/gadowskiwitold.ig
TikTok ► https://www.tiktok.com/@gadowskiwitold.pl
Spotify ► GadowskiTV
Patronite Wyspa Prawdziwej Wolności 


Od każdego przedstawiciela państwa wymaga się myślenia na poziomie wyższym niż własne sympatie i emocje. Niestety tej podstawowej zasady nie wyznają dziś zbuntowani przedstawiciele tzw. „trzeciej władzy” – polscy sędziowie.

Wyrok w niesłusznie słynnej sprawie aktoreczki Barbary Kurdej – Szatan dewastuje państwo w dwóch niezwykle ważnych sferach: szacunku wobec munduru reprezentującego Najjaśniejszą Rzeczpospolitą oraz w kwestii zaufania do polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Od celebrytów nie wymagajmy, aby zdawali sobie sprawę z tego co wygadują, są celebrytami, bo spełniają ważne – acz często bezrozumnie świadczone – przysługi dla prominentnych środowisk. Środowisko znanych i wykorzystywanych nauczyło się niezwykłego wyczulenia na prądy, które dominują wśród tych którzy zapewniają mi wygodne życie. Tak więc nie zwracałbym specjalnej uwagi na brednie plecione przez osoby pokroju aktoreczki Kurdej – Szatan, bo przecież niewiele ma do powiedzenia ani też o sprawach społecznych pojęcia… ot plecie to, co uważane jest w jej środowisku za modne i ułatwiające karierę. Kiedy jednak ktoś taki obraża funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej, to za nimi bezwzględnie powinno stanąć całe polskie państwo i wszyscy jego funkcjonariusze. Tymczasem od chwili objęcia władzy przez PiS spora część sztucznie wyhodowanego przez komunę establishmentu uznała, że jeśli tracą władzę to powinien nastąpić potop i niech wichry zniszczą całe państwo. Taka antypaństwowa, a więc w konsekwencji antypolska, postawa upowszechniła się szczególnie w kręgach, gdzie postkomunistyczna nomenklatura miała posiadać – zagwarantowane przez Czesława Kiszczaka – wpływy. Przeciwko państwu zbuntowała się spora część zdemoralizowanej nienależnymi wpływami kasty sędziowskiej. Uznali się za ludzi nietykalnych i przystąpili do dewastowania innych dziedzin naszego życia. Środowisko sędziowskie – wyraźnie upodlone przez komunistów – nigdy na dobrą sprawę nie podniosło się ze swego etycznego upadku. Jest to niesamowicie dewastujące dla państwa, bowiem wobec braku zaufania do sądów erozji ulega szacunek do całego państwa. Państwo bez władzy sądowniczej staje się coraz bardziej rozmokłe i słabe. Sędziów nie interesuje jednak stan państwa, zaślepieni nienawiścią uznali, że liczą się tylko postkomunistyczne przywileje ich grupy. Słabość państwa pogłębia się, gdy zaskakujące i demoralizujące wybryki licznych sędziów nie są w żaden sposób piętnowane i karane. Od kilku lat trwa antypaństwowa działalność wielu skompromitowanych politycznym zaperzeniem sędziów i żadnemu z nich włos z głowy nie spadł. Efektem są coraz bardziej kuriozalne i absurdalnie upolitycznione wyroki. Brak konsekwencji sprawia, że dochodzi do tak idiotycznych orzeczeń jak choćby wyrok pruszkowskiego sądu, w którym plotąca niedorzeczne bzdury aktoreczka zwolniona jest z odpowiedzialności za obrażanie funkcjonariuszy państwa nie z powodu niedomogów umysłowych, ale z uwagi na utożsamianie się z tymi poglądami sędziego. Bilans jest szczególnie dewastujący: do bezkarnej paszkwilantki dochodzi sędzia, który uważa, że wyroki może ferować wedle swoich politycznych sympatii i nie obowiązują go ani logika ani też przepisy prawa. Taki przykład rodzi oczywiście licznych naśladowców.

Z drugiej strony polscy pogranicznicy, który od miesięcy pełnią niezwykle ciężką i trudną służbę, właśnie otrzymali sygnał, że nikt nie dba o ich godność i honor. Taka sytuacja rodzi poczucie osamotnienia i rozgoryczenie. Umorzenie sprawy Kurdej – Szatan w imię „wolności słowa” nie czyni z aktoreczki żadnej poważnej postaci pokazuje jedynie, że w walce z polskim państwem liderzy kasty sędziowskiej wykorzystają każdy pretekst. Dzieje się to np. w momencie, gdy na swojej skórze odczuwam bezkarność sędziów, którzy robią po prostu co chcą, bez żadnej odpowiedzialności. Wystarczy byle pretekst, aby rozparzony przedstawiciel kasty szył na mnie wyrok. Tak stało się w procesie o dziwaczne i pozagrobowe „zniesławienie” Jana Kulczyka wytoczonym mi przez rodzinę Kulczyków, której reprezentantem był dawny pezetperowiec a później minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski – zostałem ukarany grzywną prawie 50 tysięcy złotych w procesie, o którym nie byłem nawet informowany. Zaręczam, że moje opinie o Kulczyku nawet nie mogły konkurować z bluzgami Kurdej – Szatan. Żyjemy jednak w kraju, gdzie taki Gadowski jest karany nawet za przejście na żółtym świetle przez pasy, podczas gdy użyteczni dla postkomuny celebrysie mogą robić co tylko chcą.

Sobiepaństwo w togach jest dziś najbardziej demoralizującym przykładem pogardy dla państwa i taka gangrena musi zostać przerwana natychmiast.

 

Przeczytaj również:

Immunitet albo nahajka

Kilku panów w łódce (nie licząc psa)