STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / ZDROWIA I WOLNOŚCI

Zdrowia i wolności



O ile wolność zawsze była kategorią polityczną i stanowiła parawan do dokonywania rzeczy także wstydliwych, to jednak w odniesieniu do zdrowia intuicyjnie czuliśmy, że leży gdzieś na antypodach wszystkiego co z polityką może się kojarzyć. Tak było i w istocie była to rzeczywistość budząca pewną nadzieję, jeśli bowiem kogoś wypatroszył świat polityki zawsze wiedział, że może oddać się działaniom prozdrowotnym i to pozwoli mu zregenerować swoje życiowe potencje.


Rychło okazało się, że Chiny wcale nie są takie odległe a dziwna zaraza stała się rozpaczliwie normalna i znajoma.

Od tego czasu – chciałoby się rzec – minęła cała epoka, zmieniły się nie tylko czasy ale także powszechnie akceptowane i wyznawane normy. Drugi człowiek przestał być bliźnim a stał się nieokreślonym zagrożeniem, od którego należy się trzymać w bezpiecznej odległości. Zmieniło się nasze otoczenie i sposób funkcjonowania. Rzeczy, które do tej pory śniły się Orwellowi i Huxleyowi teraz stały się treścią naszego codziennego myślenia. Nie piszę tych słów aby – po raz kolejny – lamentować nad czasem epidemii i próbować przeniknąć naszą najbliższą przyszłość. Czynię to jedynie po to aby podkreślić istotna zmianę jaka zaszła w odniesieniu także do naszego ciała. Oto okazało się, że nie jest ono wyłącznie nasza prywatną sprawą i odpowiedzialnością przed Stwórcą, ale coraz więcej do powiedzenia w tej kwestii mają tu wszelkiej maści i szczebla władze. Wprowadzone zostało dominujące i ucinające wszelkie dyskusje pojęcie „zdrowia populacyjnego”. Tak jak za czasów komunizmu mówiło się nieustannie o kolektywnych działaniach i celach (które zresztą nigdy nie były realizowane, bo w końcu stały się jedynie rytualnymi dodatkami do komunistycznego ględzenia), tak teraz „zdrowie publiczne” okazało się terminem nadrzędnym i ucinającym wszelkie polemiki. „Zdrowie publiczne” jest daleko ważniejsze od naszego – nieodpowiedzialnego – zdrowia własnego. Można nawet stwierdzić, że dzisiejsze hasło brzmi: szczepionki zmów zamiast koronki.

Fakt, ze utrzymujemy się ciągle w jakim takim zdrowiu indywidualnym nie powinien nas w ogóle uspokajać. Dominująca dziś agresywnie retoryka głosi bowiem, że nasze zdrowie nie będzie doskonałe, aż do momentu gdy doskonale się nie zaimpregnujemy najnowszymi preparatami, które handlowo przyjęły nazwę szczepionek przeciwko COVID 19. Nie piszę tego jednak po to aby przekonywać kogoś w tej materii czy też cokolwiek w niej doradzać. Ot, zauważam jedynie, że zdrowie stało się kategorią ideologiczną i obarczoną wieloma politycznymi uściśleniami. Jeśli czujesz się zdrowy i dbasz o swoje ciało to wcale nie znaczy, że jesteś odpowiedzialnym i karnym obywatelem, takim staniesz się dopiero w momencie gdy przestaniesz zadawać nieodpowiedzialne pytania i wprowadzisz sobie do ciała wskazane przez władze substancje!

Musimy jednak znaleźć pozytywne rozwiązanie dla tak właśnie zastawionej pułapki, w której zniknąć ma nasza logika, wzajemna solidarność i empatia. Nie ma co ronić przy tym łez nad utraconymi swobodami i zagęszczającym się wokół totalitaryzmem. Trzeba znaleźć na to szybkie rozwiązanie praktyczne, które pokaże nam w jaki sposób – w zgodzie etyką – nadal pozostać wolnymi ludźmi.

Oczywiście zwolennicy totalitarnych uregulowań sanitarnych natychmiast zacytują nam jedno z ulubionych zdań Hegla powtarzane przez W. I. Lenina: „wolność to uświadomiona konieczność”. Taki dyskutant doda natychmiast, że tam gdzie zaczyna się nieodpowiedzialność wobec innych, sprowadzanie na nich zagrożenia, wolność natychmiast zamienia się w szkodliwą swawolę.

Z drugiej strony skłonni do histerycznej przesady obrońcy wolności zaczną cytować posła Grzegorza Brauna wykrzykującego w kierunku ministra zdrowia: będziesz wisiał!

Jednym słowem z tej pułapki nie tak łatwo jest uciec.

Starajmy się zatem wyjść z niej bez uszczerbku dla naszego własnego poczucia godności i etyki. Jedyne sensowne wyjście widzę w przekazywaniu sobie życzenia: zdrowia i wolności!

Słowa maja moc, a więc skoro wierzymy w ich sprawcze znaczenie obdarzajmy bliźnich takim właśnie życzeniem. Towarzyszy ono każdemu mojemu pożegnaniu z widzami „Komentarza tygodnia” i (co cieszy mnie najbardziej) weszło już do powszechnego stosowania w relacjach pomiędzy świadomymi ludźmi. Zdrowie jest konieczne aby czerpać z życia pełną radość a wolność także jest warunkiem ku temu aby życie kontentowało nas najmocniej jak to tylko jest możliwe. A więc zamiast obrzucania kogokolwiek życzeniami śmierci, życzmy wszystkim aby – w tych dziwacznych czasach – pozostali zdrowi i wolni.