Władza sama w sobie jest jedynie świecidełkiem, szatańską sztuczką, która umożliwia wydobycie z czlowieka najciemniejszych dążeń.
Czy to znaczy, że od władzy nalezy uciekać?
Władza jednak nie pochodzi od szatana. Nasz Pan tak ją skonstruował, że w swojej najgłębszej istocie jest próbą: charakteru, woli, intencji. Jest służbą.
Kiedy ktoś uzyskuje władzę kończą się obietnice, słodkie wdzięczenie i złudzenia.
Władza próbuje człowieka najmocniejszymi z pokus. Oto otwiera się przed nim perspektywa, której dotychczas nie posiadał. Ma wokół siebie tlum pochlebców, posiada wiele mozliwosci, o których zwykły człowiek moze jedynie pomarzyć.
Zachowując precyzyjne proporcje można stwierdzić, że człowiek, który uzyskuje władzę staje wobec pokusy, którą szatan roztaczał przed Jezusem.
– Oto widzisz królestwa, to wszystko może być twoje, tylko oddaj mi poklon – rzecze duch nieczysty.
Szczerze mówiac z pewnym drżeniem obserwuje członków nowego rządu. Czy oni zdają sobie sprawę z tego, że ich wladza jest narzędziem do zrealizowania wizji Polski, jaka wybrali popierający ich ludzie?!
Tu już nie chodzi o patetyczne deklamacje, w grę wchodzi codzienna praktyka. Służba musi być skromna, samoograniczająca się, opierająca przed pokusami.
Jeśli ten rząd ma odnieśc sukces, to musi działać w formule zakonu bardzo ścisłej reguły.
Pierwsze przypadki sobiepaństwa, rozpasania, szpanu, będą oznakami upadku.
Każdy przypadek słabości charakteru, ulegania blichrowi władzy, załatwiania za jej pomocą swoich prywatnych spraw, musi być wypalany goracym żelazem.
PiS nie może obawiać się skandali, one na pewno się zdarzą, na pewno przydarzą się ludzie nieodporni, słabi, źli…żadnego skandalu nie będzie można jednak ukryć.
Każdy nadęty bybek, każdy złodziej i lawirant będzie musiał być przykładnie ukarany.
Tylko wtedy zachowany zostanie sens zmiany.
Ludzie zniosą bardzo wiele, nie zniosa jednak zakłamania, podwójnych standardów i wywyższania się. Tym razem służba nowemu rządowi to po prostu misja, a misjonarze zawsze znajdują się pod szczególną obserwacją.
Dziś bycie członkiem elity władzy – to wręcz wyrzeczenie się wielu zachowań, które uchodzą zwykłemu człowiekowi. Dziś władzy po prostu wolno o wiele mniej niz kiedykolwiek.
Często powątpiewam, czy to sie może udać. Znam przeciez tych ludzi od wielu lat,
Jednak to sytuacje tworzą wielkich ludzi, to wyzwania sprawiają, że dorastają oni do niezwykłego poziomu.
Zwyciężenie pokus władzy sprawi, że elita dorośnie, stanie się laboratorium tworzenia prawdziwych elit niepodległego państwa.
Jest szansa, teraz pora na dobrą słuzbę, która rychło uciszy nieprzyjazny zgiełk.
Człowiek władzy z natury musi być nieufny, powinien jednak posiadać świadomość sensu tego co robi. Wiara w dobre cele rodzi nieprzewidziane sukcesy.
Jednak to nie Machiavelli powinien towarzyszyć temu rządowi, lepiej jak w wyobraźni ministrów będzie pojawiał się prosty uśmiech zwykłego, dobrego człowieka.