STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / UKRAIŃSKI WĘZEŁ GORDYJSKI

Ukraiński węzeł gordyjski



Donald Trump demontuje większość lewicowych aksjomatów i czyni to z lekkością, która
europejskich polityków przyprawia o zawrót głowy. Zaczęło się od osiemnastominutowego
wystąpienia J.D.Vance w Monachium, kiedy to butna „Europa” usłyszała o tym, że
pozbywając się konstytuujących ją wartości pozbyła się właściwie samej siebie i teraz nie
przedstawia sobą już niczego interesującego.


Potem Trump ustawił „europejskie potęgi” we
właściwej proporcji mówiąc o tym, ze w rokowaniach pokojowych dotyczących końca wojny
na Ukrainie kraje europejskie zasiądą – co najwyżej – w pokoju dziecięcym i niewiele od ich
przywódców będzie zależeć. Na dodatek Trump zdaje się w ogóle nie dostrzegać Ursuli von
der Leyen i jej dworu, co budzi już nie tylko frustrację ale wręcz agresję
starokontynentowych elitek. No i wreszcie prezydent Stanów Zjednoczonych śmiał dotknąć
okadzanego do niedawna prezydenta Ukrainy Wołodymira Żeleńskiego ukazując go w jego
właściwych proporcjach. Trump pragmatycznie i zupełnie naturalnie zapytał Żelenskiego o
…rozliczenia finansowe. No i oburzenie wręcz eksplodowało. Jak można kijowskiego
bohatera zmuszać do przedstawiania rachunków jak on walczy zasłaniając swoją mężną
piersią cały świat. Na dodatek przywódca USA zauważył, że demokratyczna legitymacja
gieroja jest cokolwiek nieświeża bowiem od maja zeszłego roku rządki on Ukrainą bez
ważnego demokratycznego biletu. No i zaczęło się…Zeleński nie może doliczyć się kilkuset
miliardów dolarów. Ot były i jakoś się rozeszły. Skala korupcji, jaka otacza obecnego
prezydenta Ukrainy, jest wręcz monstrualna. Sami Ukraińcy są zdumieni tym, jak wielkie
sumy pochodzące z zagranicznej pomocy, po prostu rozpłynęły się w kijowskiej mgle.
Zeleński nie może skończyć wojny bo wtedy przyjdzie pora na podstawowe rozliczenia.
Padną pytania o sens śmierci i kalectwa ponad miliona obywateli ukraińskich. Co dzieci tej
wielkiej ofierze Ukraina zyskała? Na razie bowiem wyłania się przerażający obraz
gigantycznego roztrwonienia wielkich pieniędzy, z których niewielka część trafiła do żołnierzy
i na front. Mnie najbardziej zadziwia w tym święte oburzenie jakim pałają m.in. polscy
„publicyści” i tzw „analitycy”, którzy mają Trumpowi za złe fakt, że stara się być słowny.
Wszak nie realizuje on obecnie niczego, czego wcześniej by nie zapowiadał. Kiedy ci sami
autorzy słyszeli zapowiedzi przyszłego prezydenta uśmiechali się i myśleli, że to tylko
kampania wyborcza a słowa Trumpa mają taką wartość jak chociażby zapewnienia Donalda
Tuska, który – gdyby zrealizował jedną dziesiątą ze swoich zapowiedzi – byłby premierem w
kraju, który płynie obecnie mlekiem i miodem. W ogóle europejscy żurnaliści i politycy
przyzwyczaili się do stanu, w którym słowa nie mają żadnego znaczenia używane są jedynie
ku temu aby urabiać masy. Nie powodują żadnych realnych konsekwencji. Tymczasem w
przypadku Trumpa jest zupełnie inaczej. Konsekwentnie realizuje swoje zapowiedzi zupełnie
nie przejmując się sarkaniem salonów. Byłem niedawno w Meksyku i tam dowiedziałem się o
straszliwych następstwach trumpowskiej konsekwencji. Otóż meksykańskie kartele
narkotykowe nadal – szczególnie z Gwatemali – przemycają nielegalnych intruzów, z tą tylko
różnicą, że nie mogąc ich przerzucić przez granicę z USA …zabijają ich tuż przy granicy.

Wracając jednak do Ukrainy. Spodziewam się tam rychłych rozliczeń, zwłaszcza że skala
złodziejstwa i korupcji stała się tam tajemnicą poliszynela a Trump jedynie wywołuje ten –
wstydliwie przemilczany w Europie – temat na światło dzienne. Los Żeleńskiego jawi się w
ciemnych barwach, wygląda na to, że rychło straci nie tylko władzę ale i dobre imię. Czeka go
stawienie czoła wściekłości własnych obywateli. Rokowania pokojowe z Rosją przyniosą
zatwierdzenie frontowych granic i przepadek wielu bogactw na rzecz Rosji. Pozostałe
ukraińskie aktywa będą służyć obsłudze spłaty gigantycznego długu. Niestety na Polskę
spadnie nawała zwolnionych z frontu ludzi, którzy będą szukać swojej przyszłości poza
zbiedniałą i upadłą Ukrainą. To najbliższa przyszłość. Czy jesteśmy do niej przygotowani?
Ostrzegam przed tym od wielu miesięcy, teraz dołączają do mnie nawet ci, którzy jeszcze
niedawno entuzjastycznie głosili, że niedługo ukraińskie wojska będą defilowały pod
Kremlem. Ukraina wojnę przegrała a Trump właśnie pokazuje konsekwencje tego stanu
rzeczy .