STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / STRONNICTWA…

Stronnictwa…



Polityka dziś nie jest wcale taka jak o niej nauczają na uniwersytetach. Niewiele ma ona teraz wspólnego z prawicą, lewicą i tradycyjnym napięciem pomiędzy tak wyklarowanymi poglądami.


Lewica została kupiona przez wielki kapitał i karmiona jest obfitą kroplówką z pozakładanych przez oligarchów fundacji. Jej działacze dostają luksusową jałmużnę pod jednym wszakże warunkiem: mają nie zajmować się problemami nierówności kapitałowych i prawami pracowniczymi. Prawica wściekle atakowana jest przez źródła kontrolowane przez kapitał. Dzieje się tak z prostego powodu – jeszcze nie cała została skolonizowana przez oligarchów i nie została im podporządkowana. Kilka zdań i jak wyjaśnia dziwaczne harce, których jesteśmy świadkami słuchając wiadomości i rozmaitych elukurbacji polityków.

Zajmijmy się więc Polską. Dziś w naszym kraju mamy wyraźnie zarysowane stronnictwo działające na rzecz interesów niemieckich oraz nieco bardziej zakamuflowaną grupę, której bliższe są moskiewskie rubelki. Te grupy można wyraźnie wyodrębnić – na podstawie efektów ich działania. Czasem bowiem wiodący politycy z tych grup mówią rzeczy zgoła przeciwne, ba stają na czele akcji organizowanych przeciwko swoim ukrytym mocodawcom. Dzieje się tak z prostego powodu: nikt tak nie skompromituje i utrupi akcji jak podstawiony agent.

Tak więc mamy sporo wpływów „niemieckich” i „ruskich”. Gdyby dobrze się przyjrzeć znajdziemy też wpływowe kręgi, które ze szczególną uległością traktują interesy diaspory żydowskiej. To też swoiste signum temporis. Słuchając jednak tak przedstawianych racji ktoś zada logiczne pytanie: a czy nad Wisła w ogóle działa jakieś stronnictwo polskie? Oczywiście wpływy niemieckie i rosyjskie nie zajmują całej przestrzeni publicznej, ludzie opłacani przez niemieckie i rosyjskie lobby są w wielu partiach. Nie można całej naszej sceny politycznej tak kwalifikować. Jest na niej wielu polityków, którzy działają ideowo.

Nadzieja tkwi w pospolitym ruszeniu Polaków, którzy nagle orientują się, że krajowi coś może zagrozić. Jest także w codziennych rozmowach, w polskich domach, w polskich kościołach. Nie ma go w sferze tzw „kultury”, w sferze gdzie przechadzają się wypawiowani celebryci. Jest za to na wielkim Marszu Niepodległości, który raz do roku sprawia, że wszelkie antypolskie indywidua chowają się w mysich dziurach i stamtąd popluwają na organizatorów. Na naszej tzw „scenie politycznej” jest sporo figur, o których bez wątpienia można stwierdzić: o to właśnie polityk działający dla dobra Polski! Jednak trudno jest wyeliminować przekupionych działaczy. Podobnie jest w głównych mediach, w branży filmowej, w teatrach, w modnych wydawnictwach.

Dzieje się tak dlatego, że nie ma specjalnych majętnych lobbies, grup nacisku, które byłyby zainteresowane szerzeniem i utrwalaniem polskości.

To musi trwać i państwa dopracowują się takich instytucji i zwyczajów przez całe pokolenia. Pracujemy nad tym mając dwóch wrogich nam sąsiadów. Idzie to z mozołem, toczymy ten nasz kamień pod górę i jakoś się powoli udaje. Dziś jest jednak lepiej niż przy końcu PRL – u.

I teraz – trzask! – spada na nas nowa sytuacja. Tworzy się napięcie pomiędzy ludźmi wolnymi i tymi, którzy dla bezpieczeństwa, chcą tą wolność znacznie ograniczyć. Kolejny podział – przebiegający pośród różnych dotychczasowych środowisk – zaskakuje nas w momencie gdy dopiero zaczynaliśmy rozumieć co jest Polską, co jest polskim interesem. Jak się zachować, co począć gdy tak wiele rodzi się zamieszania?

Spokojnie: najpierw zdajmy sobie sprawę z tego kim jesteśmy, na czym nam rzeczywiście zależy. Tak wzmocnieni starajmy się być podporą dla tych, którzy są jeszcze bardziej zagubieni. Nadzwyczajna sytuacja nie przekreśliła przecież najprostszych obowiązków i odruchów. Chcesz walczyć o wolność? Walcz o pokój w swojej rodzinie, bądź wsparciem dla domowników. Przejmij stery i odpowiedzialnie – z namysłem – kieruj swoja rodziną. Zanim sięgniesz po wielkie wyzwania zrób porządek wokół siebie…to przecież twoje naturalne środowisko.

Mocny możesz wyjść tylko spośród swoich, to jest twoja partia i twoje zadanie.

Mało jest pokoju i piękna wokół nas …zatem najwyższy czas je tworzyć. Wolność można ocalić tylko w konkretnej wspólnocie, wśród ludzi, którym można zaufać. Musimy powoli budować nasze stronnictwo Polskie Stronnictwo Pokoju i Dobra. Jeśli właśnie taka partia stanie się powszechna wszelkie inne podziały przestaną mieć wielkie znaczenie. Ludzie będący wspólnotą nie dadzą się ani podzielić ani też zwyciężyć.

Polska nie jest lubiana wśród establishmentu współczesnego świata, bo jest kojarzona z krzyżem i mundurem. To symbole odwagi i dobra. Krzyż i mundur – polskie piękne symbole i najpiękniejsze metafory naszej historii i losu. Czy to nie jest wyraźny program działania? Czy to nie jest nasza polska skała, która pomoże nam przetrwać burze, bo właśnie na niej rozbiją się spienione fale globalnego strachu i koszmarów?

Dzisiejsza polityka musi wrócić do swoich arystotelejskich pierwocin, w Polsce wzbogacanie jej krzyżem i mundurem jest naturalne nam i zdrowe genetycznie. Tylko tak przetrwamy.