STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / SIEWCY CHAOSU

Siewcy chaosu



Tusk wdzierający się do domu, z którego właśnie spłynęła powodziowa woda. Tusk z lekkim zarostem i zatroskanym spojrzeniem – widać, jak się przemęcza dla potrzebujących, Tusk w kurtce sportowej aby działać…Tusk, Tusk, Tusk a tu powódź – chaosu i klęski żywiołowej – plusk, plusk, plusk….


Przyznam, ze im mocniej przyglądam się harmiderowi i chaosowi panującemu w naszej administracji w czasie gdy setki ludzi traci dobytek życia, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że obecny premier w rzeczywistości ma zupełnie inne zadanie niż sprawne zarządzanie krajem, zwłaszcza w obliczu klęski żywiołowej. Tusk – na razie – niszczy wszelkie prorozwojowe projekty, wpuszcza Niemców we wszelkie możliwe wpływy i strategiczne miejsca, jednym słowem codziennie ośmiesza i unieważnia polskie aspiracje niepodległościowe. Tylko zatem po jego czynach można poznać ku czemu w rzeczywistości zmierza i jakie przydzielono mu (w Berlinie) zadanie. W operacji pomocy poszkodowanym przez powódź Polakom panuje kompletny chaos i kompetencyjny bałagan. Rząd najpierw ograniczał się do uporczywego uspakajania i wypowiadania – ustami premiera – niewartych nic uspokajających banałów w rodzaju: „prognozy nie są takie złe” i rozsyłania bzdurnych esemesów podpisywanych przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Nic nie było przygotowane, nic nie było zorganizowane. Dopiero też podjęto decyzję aby , za pieniądze budżetowe, stworzyć specjalny portal informacyjny przeznaczony dla ofiar tegorocznej powodzi na Dolnym Śląsku. Tusk nie tylko nie orientuje się w sytuacji ale nawet nie podejmuje prób aby rzeczywiście pomóc ofiarom wielkiej wody. Dzieje się to w momencie gdy od ponad dwóch lat Ukraińcy – ofiary wojny i zwykli wyłudzacze – masowo pobierają zasiłki od polskich władz i mogą liczyć na przedłużenie tej sytuacji. W tym samym czasie ofiarom powodzi rząd oferuje preferencyjnie oprocentowane …kredyty! Ukraińcy mają dostęp do wszelkich form opieki zdrowotnej i pomocy społecznej gdy ludzie, którzy właśnie stracili swój dobytek słyszą o tym, że być może dostaną zasiłki do wysokości dziesięciu tysięcy złotych. Taka sytuacja, w sposób naturalny musi rodzić frustrację i poczucie bycia obywatelami drugiej kategorii. Politycy – jeden po drugim – przyjeżdżają odpowiednio, propagandowo, wystrojeni aby zrobić sobie na terenach powodziowych atrakcyjne sesje zdjęciowe i …wyjeżdżają bez żadnego skutku dla ludzi poszkodowanych. Na miejscu pozostają ludzie pracujący w pocie czoła nad ratowaniem swoich miejscowości, jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej, często pozbawione wysłanego na Ukrainę, podstawowego sprzętu oraz pogardzane przez media jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej. Pomiędzy walczącymi z wielką wodą jednostkami i wolontariuszami nie ma jednak należytej łączności a ostrzeżenia dotyczące aury przychodzą zbyt późno i nie są precyzyjne. Cały czas trwa pełna emocji dyskusja o tym, że zbiorniki retencyjne podległe rządowej agencji „Wody Polskie” nie zostały na czas opróżnione aby potem skutecznie przyjąć powodziową falę. Tegoroczna powódź nie jest przy tym żadnym zaskoczeniem, wszyscy znający się na rzeczy fachowcy przewidywali, że może nadejść fala mocnych opadów i to spowoduje nagłe spiętrzenie spływających w rzeki wód. Nie zrobiono jednak nic aby przygotować ludzi na terenach potencjalnie zagrożonych nagłym przyborem wody. Tymczasem prowadzone jeszcze z grubsza szacunki mówią o tym, że tylko jednego z ubezpieczycieli – PZU – tegoroczna powódź może kosztować ponad pięćset milionów złotych nagłych odszkodowań, a przecież nie wszystkie poszkodowane gospodarstwa były ubezpieczone. Nieporadność w zarządzaniu kryzysowym Tusk i jego rząd usiłują przykryć wzmożoną akcją propagandową oraz przyspieszeniem z realizowaniu bezprawnych metod pozbawiania obywateli głosu. Swoistym szczytem bezczelności ze strony premiera jest sprowadzenie do Polski – rzekomo do pomocy przy usuwaniu skutków powodzi – żołnierzy Bundeswehry. Oczywiście nie budzi to w naszym kraju najlepszych skojarzeń – zwłaszcza we wrześniu – jednak Tuskowi zdaje się już zupełnie nie zależeć na społecznych emocjach. Zdaje sobie sprawę, że pozostało mu coraz mniej czasu na wygaszenie wszelkich prorozwojowych dla Polski inwestycji i wprowadzenie ero zamiast złotówki. Ten plan może się nie powieść bowiem w czasie powodzi na jaw wyszły wszelkie mankamenty obecnego obozu rządzącego oraz skrajna niekompetencja pań minister, od których można byłoby oczekiwać szybkiej i energicznej reakcji na powódź. Tegoroczna wielka woda odsłoniła fakt, że rządzą nami obecnie ludzie skrajnie niekompetentni i pozbawieni podstawowych kompetencji do radzenia sobie z kryzysem. Chaos spowodowany powodzią pokazuje co by się stało gdyby nasz kraj został nagle zaatakowany przez obce wojska.