STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / POLOWANIE NA ZIOBRĘ

Polowanie na Ziobrę



Jeśli by szukać jakiejś metafory do sytuacji rozparzenia Tuska i jego komilitonów, to można
ich porównać do rozwścieczonego acz tchórzliwego byka, który na arenie widzi jedynie
czerwoną płachtę. Tą płachtą jest dla nich były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.


Rozkaz aby dopaść Ziobrę za cokolwiek obowiązuje od wielu lat i też o wielu lat minister
Ziobro jest obiektem nagonki, która nie przebiera ani w kłamstwach ani też w ubeckich
metodach stosowanych tylko po to aby zamknąć za kraty obecnego posła PiS.
Zbigniew Ziobro stał się dla postkomunistycznych jaczejek symbolem „pisowskiego zła”
związanego z obniżaniem ubeckich emerytur i odbieraniem przywilejów postkomuszym
rodom. Sam Ziobro nigdy osobiście nie brał w tym udziału ale gdzie ulokowało się
najgroźniejsze postalinowskie żmijowisko? – oczywiście w aparacie sprawiedliwości Trzeciej
RP. Tam – jak w warstwach geologicznych ziemi – znajdziemy pozostałości po każdej epoce
komunistycznej PRL. „Autorytety” prawnicze współczesności to przecież albo wprost dawni
czciciele Stalina i jego następców albo też sprytni kunktatorzy, którzy dobrze mieli się i w
komunistycznej Polsce i teraz. Nasz wspólny ze Zbigniewem Ziobrą znajomy – zmarły w 2022
roku znakomity i odważny profesor prawa karnego Zbigniew Mącior mówił o nich wprost
jako o kunktatorach i nieukach. Ale w Trzeciej RP to właśnie Ćwiąkalscy zrobili kariery a o
wybitnym karniście Mąciorze mało kto – poza specjalistami – słyszał. To jednak Mącior miał
odwagę wygarniać komunistom i ich przylizanym asystencikom prawdę o ich podłej kondycji
moralnej i naukowej. Fakt, ze to asystenciacy i komuchy wprost zrobiły największe kariery w
naszym wymiarze sprawiedliwości wpłynął na nastroje i opinie ferowane przez to moralnie
mocno podejrzane środowisko. Nie mogąc zaszkodzić Mąciorowi wprost (a mieli wobec
niego ogromny naukowy i biograficzny kompleks) postanowili zniszczyć jego ucznia…a więc
Zbigniewa Ziobrę. Stare komuchy od początku nienawidziły Ziobrę, czego dowód dał nie
panujący nad afektem Leszek Miller nazywając Ziobrę zerem. Napuszone tuzy środowiska
sędziowskiego i akademickiego także nie przebierały w chamstwie i napastliwości wobec
byłego ministra. Skala zajadłości pokazała, że środowisko wymiaru sprawiedliwości jest
źrenicą w trzewiach, które zakaziły Polskę po okrągłym stole. Przed naporem tego
towarzystwa ugiął się prezydent Andrzej Duda wetując reformę wymiaru sprawiedliwości i
de facto biorąc na siebie winę za dzisiejszy chaos panujący w naszym systemie sądowniczym i
nadzorującym stosowanie prawa oraz same wybory prezydenckie i parlamentarne. Ziobro
jest obiektem sztucznie produkowanej przez usłużne media mainstreamowe nienawiści.
Nawet ciężka choroba i wyłączenie z życia publicznego na wiele miesięcy nie zelżyły skali
ataku. Były minister był już atakowany przez zadaniowanych przez służby specjalne
przestępców, którzy przedstawiali fałszywe świadectwa wobec niego i jego rodziny, teraz jest
zaszczuwany przez specjalnie do tego celu powołaną komisję sejmową, której zadaniem –

wcale nawet nie ukrywanym – jest wpakowanie Zbigniewa Ziobro do aresztu. Wszystkie te
intencje obnażyły się już jasno w ostatnich dniach. Cały kompromitujący zresztą dla państwa
pościg za posłem Marcinem Romanowskim, który zakończył się kuriozalnym azylem na
Węgrzech pokazuje, że każdy kto współpracował z Ziobro także nie może czuć się
bezpieczny. Areszt wydobywczy dla ludzi Ziobry to przecież także dobry sposób aby dopaść
byłego ministra i zemścić się na nim za czas niepewności, gdy wydawało się, że stalinowska
potęga naszego systemu wymiaru sprawiedliwości może jednak być złamana. Tak se
ostatecznie nie stało więc teraz trwa polowanie na byłego ministra sprawiedliwości.