W nocy z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zniknęły materiały opowiadające o postawie największych bohaterów tej wojny: świętego Maksymiliana Kolbe, rotmistrza Witolda Pileckiego i rodzimy Ulmów. Wiele osób poczuło się tym zbulwersowanych i oszukanych więc pewnie mógłbym o tym zmilczeć w swoim felietonie, gdyby nie fakt, że ostrzegam przed tym od kilku lat – często nawet wyolbrzymiając zagrożenie. Czego możemy się bowiem spodziewać gdy władzę obejmują ludzie, dla których „polskość to nienormalność” a wokół trwa – obliczona na wyłudzenie olbrzymich sum – wojna historyczna wydana Polakom wspólnie przez „narracje” niemiecką, żydowską i rosyjską. Uderza się w nas zakłamując fakty dotyczące wojny.
Usiłuje się nas wmanewrować we współudział (wraz z „nazistami”) w masowych mordach popełnionych na społeczności żydowskiej, która w spokoju zamieszkiwała wcześniej w Polsce. Zdarzenie w gdańskim muzeum w pełni wpisuje się w te antypolskie akcje, które obliczone są na zmuszenie Polaków do płacenia haraczu za nie swoje winy. Polska, która najdłużej walczyła z niemieckimi mordercami, gdzie istniało największe państwo podziemne, gdzie wreszcie proporcjonalnie wojna zebrała najbardziej krwawe żniwo, teraz oskarżania jest przez sprawców mordów i także przez środowiska, które w czasie wojny palcem nie kiwnęły aby pomóc mordowanym w Europie Wschodniej i Środkowej Żydom. Dziś fakty przestają się liczyć a zaczyna dominować interesowne kłamstwo. Właśnie w takim kontekście należy widzieć bezczelne działanie dyrektora gdańskiego muzeum, który najwidoczniej lepsze apanaże pobiera za umożliwianie szkalowania Polaków niż za obronę naszej czci. Unieważnienie rotmistrza Pileckiego to przecież wycofanie z publicznego obiegu największego bohatera II wojny, który swoją odwagą i polskim patriotyzmem zadziwił cały świat. Nigdzie, na całym świecie nie mieliśmy przykładu tak wielkiej odwagi i jednocześnie pełnego poświęcenia dla sprawy Ojczyzny. Ojciec Maksymilian Maria Kolbe to wręcz eschatologiczny przykład miłości do drugiego człowieka, która trwa aż do poświęcenia własnego życia za drugiego. Kolbe dał całemu światu przykład wolności i zaufania Bogu. Niemcy uśmiercili go zastrzykiem fenolu a dziś na siłę starają się rozciągnąć sławę jego czynu na wątpliwe pojednanie polsko – niemieckie. Pytałem o to biskupa Bambergu kilka lat temu i poza ogólnikami nie umiał z siebie nic sensownego wykrztusić i wreszcie niepojęta do dziś na Zachodzie postawa polskiej rodziny Ulmów, która ratowanie mordowanych przez Niemców Żydów sama przypłaciła własna zagładą. Kasowanie tych przykładów z Muzeum II Wojny Światowej nie jest przypadkiem, to część starannie zaprojektowanej i przeprowadzanej z morderczą skutecznością akcji kłamstwa na temat dziejów Polski i Polaków. To kłamstwo służy całkiem wymiernym interesom i ma wyjątkowo cuchnący wymiar.
W tym roku – już po raz szósty – organizuję Marsz Życia i Wolności Polaków i Polonii w Auschwitz i w Oświęcimiu. Co roku impreza organizowana jest w rocznicę męczeńskiej śmierci świętego Maksymiliana. Co roku też – niezależnie od tego czy władzę miał PiS czy teraz PO – Marsz napotyka na mur niechęci czy wręcz wrogości ze strony administracji. Mnożą się pytania po co to robię, po co wprowadziłem tą imprezę do cyklicznego kalendarza polskich patriotów?! Czuję na sobie wielka odpowiedzialność za właściwe i poważne przeprowadzenie też dużej, zawsze kilkutysięcznej, imprezy. Co roku na Marsz składają się moi widzowie, słuchacze i czytelnicy. Nigdy nie wziąłem na tą imprezę grosza z publicznych funduszy. Marsz stoi kością w gardle tym, którzy chcieliby zawłaszczyć pamięć o niemieckiej zbrodni w Auschwitz jedynie dla siebie i dla swoich interesów. Z tym wiąże się oczywiście konieczność wymazania heroizmu katolickiego księdza Kolbego. Jak to bowiem wygląda aby największym rzeczywistym bohaterem czasów niemieckiej zbrodni był polski, katolicki i na dodatek bardzo w swoich czasach znany ksiądz?
Organizowany przeze mnie Marsz doprowadził do tego, że polskie flagi powróciły na teren obozu i przypominają o tym, że pierwszy transport do Auschwitz przyjechał z Tarnowa i byli w nim wyłącznie polscy więźniowie. Z Auschwitz wiąże się także historia bohaterskiego Witolda Pileckiego, który wykonywał na terenie obozu swoje oficerskie zadanie i zorganizował udaną ucieczkę z tego niemieckiego obozu śmierci. Jeśli ktoś usiłuje zakłamać pamięć o niemieckim Auschwitz musi więc wyeliminować ze zbiorowej pamięci zarówno ojca Kolbego jak i rotmistrza Pileckiego. Trudno też w takiej narracji wspominać polską rodzinę Ulmów, która zapłaciła najwyższą cenę za ratowanie przed Niemcami Żydów.
Teraz chyba rozumiecie dlaczego musiałem te trzy przypadki zestawić ze sobą i gromko zaprotestować przeciwko manipulacjom jakie maja miejsce w gdańskim muzeum. Ta granda i bezczelność nie może pozostać w ciszy. W ciszy bowiem dokonuje się teraz wielu innych kłamstw i manipulacji, które mogą sprawić, że nasze wnuki zaczną się wstydzić karykatury naszej historii jakiej będą uczone w rzekomo polskich szkołach. Fałszerstwo w Gdańsku pokazuje także jak ważna jest społeczna pamięć i kultywowanie prawdy. Dlatego też 14 lipca odsłaniamy w Domostawie pomnik rzezi dokonanej przez Ukraińców na wołyńskich Polakach a miesiąc później organizujemy Marsz w Auschwitz. Kiedy władze państwa nie dbają o historyczną prawdę muszą się tym zająć sami Polacy!