Każda akcja rodzi reakcję. Tak też bywa w polityce. Kiedy rząd sklecony przez Donalda Tuska
postanowił pokazać swoim dewotom, że jest mocny i stanowczy reakcja Polaków była łatwa do
przewidzenia. Tusk postanowił rozegrać komedię „mocnego rządu mocnych ludzi” w momencie gdy
bezczelnie wycofuje się z wszelkich obietnic, którymi tak hojnie szermował w czasie kampanii
wyborczej.
Gdy może się okazać, że interesy swojego kraju przehandlowałeś a szybko wychodzi, ze w każdej
dziedzinie oszukałeś swoich wyborców natychmiast musisz gawiedzi zaserwować igrzyska, które
możliwie najdłużej zajmą jej świadomość. Tusk jest człowiekiem pozbawionym wiarygodności ale to
nie jest najbardziej niebezpieczną jego cechą. Dużo większe zagrożenie dla Polski sprowadza jego
tchórzostwo. Każdy tchórz gdy tylko zdobędzie odrobinę władzy uwielbia schować się za
państwowymi służbami i pozorami przepisów prawa. Tusk złamał już wszelkie obietnice dotyczące
poprawienia losu polskich przedsiębiorców, właśnie wycofał się z obietnicy wycofania fatalnych dla
przedsiębiorczości zapisów tzw „polskiego ładu”. Jednocześnie zgodził się na przywożenie do Polski
tysięcy najeźdźców z obcego obszaru religijnego i kulturowego, którzy stworzą w naszym kraju
potencjalne zagrożenia bezpieczeństwa obywateli. Szybko wprowadzane są bezprawne zmiany w
mediach publicznych, trwa czystka w zarządach spółek skarbu państwa i wszelkich podległych władzy
państwowej funduszy. Tusk oczywiście natychmiast złamał obietnice obsadzania zarządów spółek
fachowcami i wysyła tam jedynie swoich ludzi i to bez względu na ich kwalifikacje – vide skrajnie
niekompetentna na dodatek pozbawiona jakichkolwiek przymiotów intelektualnych Elżbieta
Bieńkowska, która już raz kolanem niemalże dopchnął na stanowisko komisarza europejskiego teraz
ma stać się prezesem największej i najbardziej dynamicznie rozwijającej się polskiej spółki – Orlenu.
W tym wypadku nie ma najmniejszego znaczenia fakt, ze Bieńkowska – korzystająca z rad wróżek i
astrologów – kompletnie nie zna się na branży paliwowej i energetycznej. Wszak za całej jej
kompetencje powinno wystarczyć słynne sformułowanie, które padło z jej ust: „taki mamy klimat”.
Tusk postanowił także po prostu zastraszyć swoich oponentów. Kiedyś prowadził gorszące spory o
stołek i samolot ze świętej pamięci prezydentem Lechem Kaczyńskim, teraz postanowił całkowicie
unieważnić urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. W tym celu posłużył się podległymi Marcinowi
Kierwińskiemu policjantami, zdrajcami ze Służby Ochrony Państwa oraz …autobusem komunikacji
miejskiej. Okoliczności praktycznego pozbawienia immunitetów i aresztowania posłów Mariusza
Kamińskiego i Macieja Wąsika są powszechnie znane jednak mało kto zwrócił uwagę na to, że w
Polsce mamy właśnie ponad piętnaście tysięcy skazanych prawomocnie przestępców, którzy oczekują
na orzeczone wyroki natychmiastowego więzienia z powodu tego, że mamy przepełnione (m.in.
Ukraińcami) więzienia. W takiej sytuacji okazało się jednak, że posłowie Kamiński i Wąsik muszą
natychmiast zostać zamknięci i skierowani do odbywania dziwacznego i politycznego wyroku jaki
nałożyli na nich rozparzeni polityczną nienawiścią sędziowie. Przy okazji doszło do gorszących aktów
bezprawia takich jak choćby nie uznanie prezydenckiego aktu łaski wobec obu działaczy PiS. Teraz
snuje się idiotyczne i niszczące państwo publiczne rozważania o tym, ze to prokurator generalny i
minister sprawiedliwości w jednej osobie zadecyduje, że kolejny akt łaski ogłoszony przez prezydenta
zostanie zaakceptowany i tym samym posłowie wyjdą z aresztów, czy też stanie się odwrotnie. Tusk
działa w myśl publicznie wypowiedzianych podpowiedzi ogłoszonych przez niejakiego Klausa
Bachmanna – niemieckiego agenta udającego dziennikarza. Bachmann jeszcze przed
październikowymi wyborami stwierdził, że – pożądany przez Niemcy – „ład prawny” powinien w
Polsce być zaprowadzany nawet siłowymi metodami, które z przestrzeganiem prawa i konstytucji nie
będą miały wiele wspólnego.
W takiej to atmosferze i przy poparciu finansowanych przez zagranicę stowarzyszeń i instytucji, przy
milczeniu tzw „wolnego świata” Tusk przystąpił do wprowadzania zleconego mu przez Niemcy
„ordnungu”. Czy może zatem dziwić, że w proteście maszerowało ulicami Warszawy kilkaset tysięcy
wolnych Polaków. Ludzie ci zjechali do stolicy z całej Polski wiedzeni właśnie instynktowna potrzeba
obrony wolności przed plastelinowymi dyktatorkami w stylu Tuska i krętacza Szymona Hołowni. W tej
sprawie nie chodzi już o poparcie dla PiS i Kaczyńskiego, tylko o obronę podstawowych swobód
demokratycznego kraju i narodu. Tusk ciągle stroi miny kieszonkowego duce jednak jak sądzę rozwój
wydarzeń szybko sprawi, że schroni się pod niemiecką kiecką a jego niekompetentny i karykaturalny
reżimek nie przetrwa zbyt wielu miesięcy – oby, bo tak głupiego i uzurpatorskiego rządu, jaki mamy
od miesiąca jeszcze nie było.