Wielka wędrówka ludów stała się faktem. Także w Polsce zaczynamy odczuwać jej skutki. Została sztucznie spowodowana pęknięciem historycznych barier zatrzymujących dotychczas ruch z biednej Afryki i Bliskiego Wschodu do bogatej – ciągle jeszcze – Europy.
Dlaczego twierdze, że zjawisko to zostało sztucznie spowodowane? Ano wielokrotnie zastanawiałem się nad sensem tzw „kolorowych rewolucji”, które miały miejsce w krajach północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Rozbito wtedy stabilność Libii, zabito jej dyktatora Muammara Kadafiego i tym samym tzw „brama libijska” dla migracji z czarnej Afryki stanęła otworem. Zniszczono stabilność Syrii i Iraku, zaburzono organizację Egiptu – to wszystko wystarczyło aby do biedoty popłynęło hasło: oto otworzyła się wam brama do Europy, gdzie kobiety są łatwe, zasiłki wysokie, pracować nie trzeba a system polityczny chroni nas i preferuje wobec rdzennych mieszkańców.
Na stary kontynent ruszyła więc powódź tych, którzy zostali wyposażeni w środki przez swoje wspólnoty (tak, to jest inwestycja w zdobywanie przyczółków aby potem można było ściągać tabuny ziomków). Wyrwani spod rodowej i plemiennej kontroli napływają do krajów europejskich ludzie dzicy i roszczący sobie nienależne prawa, gnani propagandą handlarzy, przemytników ale przecież i ideologów multikulturalnego świata. Wyzuty z chrześcijaństwa Zachód jest praktycznie – wobec nowych Hunów – bezbronny. Podobny proces, po przetoczeniu się bandy BLM, został zaprojektowany i uruchomiony w Stanach Zjednoczonych. Zalew obcych kulturowo i obyczajowo młodych mężczyzn stał się faktem. Eksplozja demograficzna w emigranckich gettach jest faktem. Nowi przybysze staja się natychmiast elektoratem ultralewicowców i w ten sposób zyskują polityczne perpetuum mobile do dalszej inwazji i eskalowania swoich roszczeń.
Dotychczas emigrantem, nad którym powinno się pochylić każde cywilizowane społeczeństwo był człowiek prześladowany w swoim kraju za poglądy, człowiek szukający sposobu na ocalenie swojej wolności. Dysydent, którego życie i bezpieczeństwo było zagrożone więc był zmuszony do ucieczki. Takimi emigrantami byli prawdziwi działacze naszej „Solidarności”, których bezpieka wyrzucała z kraju aby na zawsze się ich pozbyć. Dostawali wtedy paszporty i bilet tylko w jedną stronę…bez prawa powrotu. To byli prawdziwi emigranci, nie ekspaci ale ludzie nie mogący żyć w swoim kraju. Wielu z takich ludzi marzy wręcz o powrocie do ojczyzny. Wtapiają się w społeczeństwa, w których mieszkają i żyją, uczciwie pracują. Emigrantem był choćby Adam Mickiewicz czy generał Kazimierz Puławski.
Inną kategorią są ludzie, którymi kieruje wyłącznie motywacja ekonomiczna. Nie chcą klepać biedy u siebie i poszukują miejsc gdzie będą mogli wygodniej żyć. Tak zaczęła się w Polsce, po 2014 roku migracja w Ukrainy. Ludzie ci przyjeżdżali do Polski bo lepiej tu zarabiali i mogli bardziej godnie i normalnie żyć. Stanowili dobry zastrzyk dla naszej gospodarki i często podejmowali się prac, których nie chcieli wykonywać Polacy. Na Zachodzie też możemy znaleźć kolonie ludzi z obcych kultur, którzy jakoś tam sobie poradzili, stworzyli ekonomiczne podstawy egzystencji swych rodzin w nowych krajach i raczej nie zaburzają porządku społecznego. Do dziś w Polsce mamy dużą kolonię migrantów ekonomicznych z Wietnamu, którzy ciężko pracują i nie zaburzają u nas żadnych stosunków społecznych. Zupełnie inni ludzie przyjechali do nas po wybuchu wojny rosyjsko – ukraińskiej w 2022 roku. Byli od początku pełni roszczeń i nie mieli ochoty wtapiać się w Polskie społeczeństwo. Mamy z nimi dziś rosnący problem wewnętrzny – coraz mocniej zaburzają bezpieczeństwo naszych wspólnot i usiłują przenosić do Polski niechlubne zwyczaje ze swojej ojczyzny. Tu już możemy mówić o nowym typie obcych, których na siłę się nam tu wciska – to intruzi.
Intruzi charakteryzują się tym, że po pierwsze nikt ich do krajów – które atakują – nie zaprasza. Nie stanowią też czynnika wzmacniającego kraje, które najeżdżają. O ile tylko niektórzy Ukraińcy (szczególnie ci banderowsko usposobieni) mogą być w Polsce traktowani jak intruzi, to już niemal wszyscy przedzierający się teraz do Europy są właśnie intruzami. Żyjemy w epoce prawdziwego szturmu intruzów na stary kontynent. Intruz t ktoś nie jest zaproszony ale korzystając z systemu politycznego wdziera się do jakiegoś kraju lekceważąc jego zwyczaje i narzucając swoje patologiczne zwyczaje. Instruz nie chce pracować, chce żyć na koszt swoich gospodarzy, rożnie w siłę i gdy uzyskuje moc zaczyna swoich gospodarzy prześladować.
Rozróżnienie pomiędzy emigrantami, migrantami i intruzami jest konieczne abyśmy zorientowali się jak wykorzystuje się nasze człowieczeństwo i poczucie solidarności. Tam gdzie musimy już się bronić wmawia się nam, że musimy być litościwi i pokornie znosić bezczelność obcych. To już początek końca Zachodu czy wraz z nim legnie w gruzach i Polska?
Pamiętaj jeśli nie chcesz słyszeć dzwonów swojego kościoła, to niedługo usłyszysz wrzask muezzina z minaretu. Życie nie znosi złudzeń i nie toleruje próżni.
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2025 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2024 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2023 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII W AUSCHWITZ 2022 – RAPORT FINANSOWY
RELACJA Z ROZPRAWY Z RINGIER AXEL SPRINGER
DARCZYŃCY