STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / DRGANIA GNIJĄCEJ GALARETY.

Drgania gnijącej galarety.



Czyli co dalej z Donldem Tuskiem i jego „koalicją”.
Wiem, że to niepewne wróżby ale czuje w kościach, że to już ostatnie miesiące Tuska w roli premiera, potem będzie miał już inne kłopoty…z prawem. Jeszcze obecny sejm może stać się świadkiem dość haniebnego upadku reżimu opartego na niemieckich wpływach w Polsce.
Jak to się może spełnić? Oto kilka prawdopodobnych scenariuszy.


Wariant strachu. Oto zarówno PSL jak i resztki partii „Polska 2050” czują, że siła napędowa Tusk ugrzęzła a sam premier zaczyna – mówiąc kolokwialnie – trząść portkami. Dlaczego? Oto Stany Zjednoczone nie widzą go w żadnej roli na kształtującej się na nowo scenie europejskiej polityki. Dla administracji Trump Tusk jest po prostu niemieckim błaznem, który jedynie utrudnia realizację większych przedsięwzięć a jego niesamodzielność i patologiczne uzależnienie od Berlina nie dadzą się na dłuższą metę utrzymać. Tak więc Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak – Kamysz mogą otrzymać ofertę nie do odrzucenia: „albo damy się wam – prawe bez szwanku – wyplątać z otaczającego was bagna albo pójdziecie na dno wraz z niedołężniejącym pseudo premierem”. Może okazać się, że argumenty amerykańskie są tak mocne, ze przezwyciężą lęk przed zemstą ze strony BND. Wtedy Tusk zostanie tylko z postkomunistami Czarzastego a to wyraźnie zbyt mało aby liczyć na utrzymanie się dziwacznej koalicji bezideowej tworzącej teraźniejszy gabinet. Tusk szybciutko zostaje spuszczony do politycznego niebytu przez prezydenta Karola Nawrockiego i jeszcze w tej kadencji parlamentu rysuje się wtedy możliwość stworzenia tymczasowej koalicji bez Tuska, która dotrzyma do przyspieszonych wyborów parlamentarnych i przekaże władzę zwycięzcom licząc na to, ze rozliczenia przestępstw z okresu Tuska zatrzymają się na otoczeniu obecnego premiera.
Wariant drugi – długotrwałe i konsekwentne wetowanie rządowych bubli legislacyjnych przez prezydenta i liczne inicjatywy ustawodawcze pałacu prezydenckiego doprowadzają d sytuacji gdy rządzenie przez Tuska staje się praktycznie niemożliwe. Wobec takiej sytuacji opozycja doprowadza (pry głosach wstrzymujących się PSL i „Polski 2050”) do odwołania Tuska z funkcji premiera i zanim przyjdą przyspieszone wybory zostaje utworzony rząd pod auspicjami samego prezydenta.
Wariant trzeci. Wszystko pozostaje bez zmian, proces gnicia obecnej koalicji postępuje i doprowadza do wybuchu afer, przy których obecne skandale z KPO wydają się być dziecinnymi igraszkami, premier który traci kontrolę nad własnym gabinetem i nie ma żadnej znaczącej pomocy z zewnątrz staje się tak niepopularny, że obywatele organizują przeciwko niemu tłumne manifestacje. Sytuacja staje się tak napięta, że Tusk otrzymuje ultimatum zarówno od Unii Europejskiej jak i Stanów Zjednoczonych, mówiące o tym, ze albo zapanuje nad sytuacją albo niech natychmiast poda się do dymisji. Tu oczywiście nie można liczyć na żadna państwowotwórczą postawę Tuska. Do dymisji zmusząją go dopiero materiały kompromitujące przedstawione mu przez służby specjalne. Wobec trwałej niezdolności do podejmowania jakichkolwiek ruchów Tusk i jego klika upadają.
Jest oczywiście jeszcze wariant mówiący, że rząd Tuska dotrwa do przewidzianego w konstytucji terminu wyborów ale tym razem – dla dobra naszego państwa – darujmy sobie horrory słabych fabułach i marnych puentach.