STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / DORWAĆ BIERECKIEGO

Dorwać Biereckiego



Od samego początku Bierecki był cierniem w doskonale zbudowanym systemie negowania wszystkiego co polskie. Twórca ruchu SKOK śmiał rzucić wyzwanie układowi zbudowanemu przy „okrągłym stole”.


Grzegorz Bierecki, lider ruchu SKOK, jest winny. Jego  wina polega na tym, że poważył się zbudować sukces Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych – pokazał, że polski kapitał może skutecznie konkurować z zagranicznymi rekinami finansowymi. Biereckiemu i jego współpracownikom udało się wykazać, że Polacy są równie zdolni „jak zagraniczni „eksperci”.

Tego kompradorska elita Trzeciej RP nie może wybaczyć. Jeśli Biereckiemu się udało, to kim są ci, którzy wyprzedali cały rodzimy system finansowy w obce ręce?

Kim są fachowcy tacy jak Jan Krzysztof Bielecki, Dariusz Rosatti, czy reszta tych, którzy chodzą dziś w aureolach autorytetów?

Od samego początku Bierecki był cierniem w doskonale zbudowanym systemie negowania wszystkiego co polskie. Twórca ruchu SKOK śmiał rzucić wyzwanie układowi zbudowanemu przy „okrągłym stole”. Wszak finanse miały pozostać jedynie w rękach biznesu wywodzącego się z byłej PZPR i służb specjalnych PRL – u.

Nie po to utrącono wszelkie próby ratowania polskich zakładów pracy, nie po to zrobiono wszystko, aby byłym właścicielom nie zwrócić ich mienia, aby teraz jakiś Bierecki udowadniał, ze drobny polski kapitał może skutecznie działać na rynku. Ba, z roku na rok, może stawać się coraz poważniejszym konkurentem koncernów, którym dywanem ścieliły się dotąd polityczne elity Trzeciej RP.

Drugim śmiertelnym grzechem Biereckiego są jego polityczne poglądy. Nie klęknął na kolanko przed dzisiejsza władzą. Ze sporym sukcesem rozpoczął budowanie grupy medialnej, która zaczęła wydawać jeden z najpopularniejszych w dzisiejszej Polsce  tygodników opinii, zbudowała liczący się portal opinii, zaczęła przygotowywać nowe inicjatywy.

O nie! nie dość, że SKOK – i skutecznie zaczęły konkurować na rynku z zagranicznymi bankami, to jeszcze zaczęły wspomagać odbudowę niezależnego dziennikarstwa!

Przecież to mogło doprowadzić do odrodzenia się w naszym kraju niezależnej opinii publicznej, do racjonalnej dyskusji, po której wielu obywateli zaczęłoby niezależnie –   a więc według obecnej władzy – nieodpowiedzialnie głosować.

Taka zuchwałość nie mogła pozostać nieukarana!

Zjednoczony chór medialnej orkiestry z Czerskiej i Wiertniczej właśnie przystąpił do działania. Jego celem nie jest żadna tam prawda – ta zresztą w dzisiejszym salonie madialno – politycznym, nie ma najmniejszego znaczenia, celem jest Bierecki. Trzeba mu zabrać społeczne zaufanie i reputację.

Zjednoczony chór już – na rozkaz – zakrzyknął: Bierecki, to malwersant. I nieważne, że nikt nie postawił mu zarzutów, że wszystkie oczerniające go „fakty i argumenty” są jedynie propagandową wydmuszką, chodzi o to, aby ludzie skojarzyli jego nazwisko z aferą. Potem może sobie szukać sprawiedliwości w sądzie. Kto się tym będzie przejmował.

„Kręcąca lody” posłanka Sawicka, stała się melodramatyczną ofiarą „reżimu IV RP”, łapówkarz lekarz wykreowany został nieomal na kafkowskiego Józefa K., Miro Drzewiecki wrócił na medialne salony, Urban staje się dziennikarskim autorytetem. Żadnemu z oligarchów Trzeciej RP włos nie spadł z głowy. Dociekliwi dziennikarze nigdy nie zajęli się źródłami fortun najbogatszych „biznesmenów”, którzy tylko przypadkowo wywodzą się z kręgów powiązanych z SB i II Zarządem Sztabu Generalnego LWP.

Ucichły – przeważnie na niczym – afery FOZZ, Art. B., Colloseum… za to główny aferzysta ma się nazywać Bierecki!

Trzeba go wdeptać w błoto, tak głęboko, aby nie mógł już skutecznie rywalizować z postkomunistycznymi władcami Polski.

Rządowe media wyciągnęły znane co najmniej od trzech lat, legalne działania biznesowe i upaprały je w sosie pomówień. Wiedza – dziwacznie jednorodna – płynie z państwowej Komisji Nadzoru Finansowego, która śmiało można nazwać Komisja Szukania Haków na SKOK – i.

Ta sama KNF jakoś nie może poradzić sobie z rabującymi miliony Polaków polisolokatami, kredytami udzielanymi we frankach czy z aferą Amber Gold. W tym ostatnim przypadku bezczynność KNF stała się przecież jedną z przyczyn tego, że podejrzane machinacje Amber Gold były w stanie zwieść setki tysięcy uczciwych ludzi.

Wszystkie rządowe siły rzucone zostały do tego, aby przygotować Grzegorzowi Biereckiemu śmierć cywilną.

W dzisiejszej Polsce można bowiem nawet sobie na władze pokrzykiwać – wtedy odcina się takich krzykaczy od jakichkolwiek źródeł finansowania, nie wolno jednak działać skutecznie i mieć własnych poglądów.

Grzegorz Bierecki stał się celem propagandowych ataków także i z tego powodu, że propagandystom właśnie zaczęły drżeć łydki. Ich faworyt Bronisław Komorowski wypada coraz gorzej – coraz wyraźniej objawia się jego niekompetencja i deficyty inteligencji. Kandydat opozycji Andrzej Duda coraz mocniej depcze mu po piętach. Za wszelka cenę trzeba obniżyć jego notowania.

Propaganda ruszyła więc do ataku. Stara się umazać błotem każdą osobę, która jest związana z Dudą.

W nieczystej walce o prezydenturę media i sprzężone z nimi służby specjalne nie cofna się przed żadną prowokacją. Sztab Komorowskiego doszedł właśnie do wniosku, ze bez użycia brudnych tricków zwycięstwo Komorowskiego może być realnie zagrożone.

Grzegorz Bierecki nie jest żadnym świętym, ale propagandowy jazgot rządowych mediów brzmi, w jego przypadku, wyjątkowo nieczysto.

Mam nadzieję, że smród, jaki powstaje przy okazji niechlujnie zmontowanego ataku na związanego z PiS senatora, w końcu oblezie jego autorów.

Kiedyś, ktoś, opisze najbardziej  gorliwe sługi systemu Trzeciej RP i wtedy wstyd będzie kogoś takiego znać.

Kiedyś prawdziwi dziennikarze opiszą kulisy największych prywatyzacji, kulisy bezkarności największych aferzystów. Wtedy przyjdzie także czas na prawdziwe opisanie fenomenu kas SKOK, które od wielu lat walczą z niesprzyjającymi im urzędnikami i politykami, walczą i ciągle – bezczelnie – odnoszą sukces.

Swoją drogą świat najwidoczniej zwariował powierzając Grzegorzowi Biereckiemu prestiżową funkcję prezesa Światowej Unii Kas Kredytowych. To najwyższe stanowisko jakie Polak pełni w światowym systemie finansowym. To oni nie wiedzą, że Bierecki to aferzysta?

A może oni wiedzą więcej niż nam się wydaje?