STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / CIEŃ PROJEKTU HITLERA

Cień projektu Hitlera



Nigdy dotąd nie żyliśmy w epoce tak bezwstydnie odsłoniętej podległości premiera wobec
niemieckiego kanclerza. Nigdy dotąd…aż do dziś. Właśnie do Warszau przyjechał zwierzchnik
aby wyraźnie ustalić relację ze swoim rabem. Donald Tusk nigdy nie był tak mały w oczach
Polaków rozumiejących istotę gry i nigdy też Niemcy z tak bezczelną butą nie manifestowali
swojej zwierzchności nad Warszawą. Głosując w 2023 roku nie przypuszczaliśmy, ze
osuniemy się w aż tak gęste opary niewolniczego upodlenia. Fuhrer zapowiedział co się
stanie i uniżony sługa to potwierdził. Hasłem Tuska powinno być proste zdanie: porzućcie
wszelkie niepodległościowe mrzonki, ja to wszystko zmienię w gnój, niemiecki bezczelnie
manifestowany nad Wisłą gnój.


Wizyta ledwie przepchniętego w Bundestagu kanclerza Fredericha Merza pokazała stan w
jakim obecnie znajduje się polska suwerenność. Od czasów rządów administracji Joe Bidena
w USA Polska błyskawicznie osuwa się w kompromitującą podległość wobec Niemiec
wracających na hitlerowską ścieżkę. Tak, tak kanclerz Adolf Hitler już w 1943 roku, na
naradzie gauleiterów, otwarcie mówił o likwidacji suwerenności państw Europy Środkowej i
potrzebie tworzenia jednego organizmu państwa europejskiego oczywiście pod batutą
Niemiec. Te plany, jak widać, nie ulegają zmianie. Merz – dawniej menadżer wysokiego
szczebla w firmie Black Rock, odwiedził swojego warszawskiego wasala i zapowiedział, że w
rozmowach z administracją Trumpa będzie prezentował także (jakim prawem?!) stanowisko
Polski. Przy okazji zapowiedział, że żadnych reparacji za niemieckie zbrodnie wojenne wobec
Polski nie będzie i nikt nie odda mienia ukradzionego przez niemieckich, hitlerowskich
złodziei. Donald Tusk posłusznie to wszystko przełknął i grzecznie oświadczył, że Polska nie
będzie się reparacji domagać. Tu wyraźnie pokazał, że interesuje go jedynie pochwała
niemieckiego pana a nie reprezentowanie interesów narodu polskiego. Tak Tusk, który
doszedł do władzy dzięki sterowanemu przez niemieckie fundacje i służby przewrotowi
politycznemu, spłaca też swoje serwituty kosztem polskiej niepodległości. W praworządnym
kraju, który się szanuje taka postawa skończyłby się wyrokiem za zdradę…ale w Polen.
Niemiecki zamach doprowadził do sklecenia egzotycznej koalicji, która w normalnych
realiach nie miałaby żadnego innego lepiszcza. Jednak interesy niemieckie był w tym
wypadku na pierwszym planie bowiem Polska niebezpiecznie rozwinęła swoje rozwojowe
projekty i mogła stać się konkurencją dla pogrążających się w kryzysie ekonomicznym
Niemiec. Niemcy są w kondycji wychudzonego narkomana, który tak uzależnił się od
rosyjskich surowców, że nie potrafi już zmienić swojego stylu życia. Przyszła więc pora aby
niemieckie rachunki zaczęli płacić także Polacy. Dziś w skolonizowanej gospodarczo Polsce
rośne bezrobocie i więdną wszelkie projekty wytwórcze, Polska eksploatowana jest przez
Niemcy bezwzględnie nawet zmiana władzy w Waszyngtonie tego na razie nie zmieniła.

Niemcy wróciły na starą mocarstwową ścieżkę i nie zamierzają już słuchać Stanów
Zjednoczonych. Za pieniądze wszystkich europejskich krajów ma zostać odbudowana
Bundeswehra, która w istocie ma stać się Wehrmachtem łamiącym wszelkie bunty w
europejskim superpaństwie. To chyba właśnie miał na myśli Donald Tusk mówiąc o
wspólnych z Merzem projektach. Amerykanie na razie nie potrafią sobie z Berlinem poradzić
czego symbolem są właśnie pasożytnicze i pozbawione jakiegokolwiek polskiego sensu rządy
Tuska i jego zbieraniny. Czas ucieka a każdy dzień władzy Tuska chyli polską suwerenność ku
tragicznemu upadkowi.