STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / „BĄDŹ JAK KAMIEŃ, STÓJ, WYTRZYMAJ!”

„Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj!”



Zacząłem od niesamowitego songu Krystyny Prońko napisanego przez Ernesta Brylla „Psalm stojących w kolejce”, dlaczego? ….


Wielu wolnych ludzi ma teraz poczucie jakby wokół nich zaciskała się niewidzialna obręcz. Z dnia na dzień coraz więcej wymogów, obostrzeń, pozornie ze sobą nie związanych oczekiwań ze strony władzy.

Wszystko to postępuje w myśl strategii „stopy wetkniętej w szparę w drzwiach”. Bez oporu coraz szerzej te drzwi się otwierają a i opór zdaje się być za mały wobec wzrastającej presji intruza.

Oczywiście opór jest tym trudniejszy im szczelniej otacza nas tłum ludzi, którzy niczego nie zauważają, płyną jak sterowane mechanicznie masy. Na dodatek podgrzewani są jakoś sztucznie i coraz bardziej wrogo łypią na tych, którzy pozostają wolni.

Wielu upada na duchu, załamują ręce nad tym że „system” jest zbyt doskonały, zbyt silny aby istniała szansa by się mu przeciwstawić. Istotnie „system” jest nieprzebranie bogaty, stać go na kupienie każdego i wszystkich, stać go na technologiczne panowanie nad większością zdarzeń wokół nas, stać go na dyktowanie mediom pożądanych przez siebie treści. „System” miał wiele dziesiątków lat aby sztabowo się przygotować do ważnej rozgrywki, przećwiczył tysiące wariantów rozwoju sytuacji, zgromadził doświadczenie najlepszych badaczy psychologii społecznej. Jest wyposażony w kupione przez siebie najtęższe umysły i maszyny, posiada wszelkie – także i te nam jeszcze nie znane – technologie. Wyjdziemy na ulicę?

„System” przewidział wszelkie nasze reakcje, przygotował dziesiątki skutecznych strategii aby zdyskredytować lub kupić przywódców takiego buntu. „System” potrafi unieszkodliwiać przywódców na wiele sposobów, potrafi też niepostrzeżenie zmieniać takie przywództwa, zastępując je powolnymi sobie, choć na pozór bardzo wojowniczymi, ludźmi i grupami.

Wobec tego wypada zadać pytanie: czy w konfrontacji z „systemem” my – wolni ludzie – mamy jeszcze jakieś szanse?!

W starym – kultowym dla mnie – filmie „Wejście smoka” otoczony ze wszystkich stron Bruce Lee przestaje walczyć i siada naprzeciwko opadających zasadzek…zaczyna myśleć. I tak pierwsza myśl, która przychodzi do głowy po przegnaniu paniki: nie ma takiej opresji, z której nie dałoby się jakoś wyjść, musi istnieć na to sposób!

Myśl druga: poznaj naturę wroga aby można było obmyślić skuteczne lekarstwo na jego zamiary. Z drugiej strony musimy realnie uświadomić sobie kim właściwie jesteśmy my i czy w ogóle stać nas na opór, walkę przeciwko potężniejszemu przeciwnikowi.

Herbert w wydanym w 1974 roku (a więc w latach najmroczniejszej komunistycznej mgły) w tomiku „Pan Cogito” pisał (wiersz „Poczucie tożsamości”): „Jeśli miał poczucie tożsamości to chyba z kamieniem/ z piaskowcem niezbyt sypkim jasnym jasnoszarym/ który ma tysiąc oczu z krzemienia”.

Kamień trwa pomimo nacisku wiatru, wody, powietrza i czasu. Zanim rozsypie się w piasek nieistnienia może potoczyć się zboczem i porwać za sobą inne kamienie. Razem stoczą się lawiną. Jednak kamień – gdy rusza ze zbocza – nigdy nie wie czy skończy jako potężna, zmieniająca nawet koryto rzeki, lawina czy też jako nędzne osypisko, które wydrwi nawet wędrująca w góry stopa.

Być kamieniem to jednak wielkie szlachectwo wobec czasu, w którym lotny puch jest w cenie!

Myśl trzecia: przeciwnikiem, wrogiem wolności, jest udoskonalany przez dziesiątki lat „system”, który nie ma ograniczeń materialnych. Czy zatem nie ma drogi do jego pokonania?

Jest! Im bardziej doskonały jest „system”, tym bardziej nie znosi niedoskonałości. Perfekcyjnie działający system nie znosi brudu nieuporządkowania. Nieuporządkowanie, to co nieprzewidywalne i nieskore do wejścia w jakąkolwiek znaną kategorię staje się istotnym obciążeniem dla „systemu”.

Jednym słowem stawiam tezę: „system” pokonamy przez …chaos! Człowiek jest dla systemu potencjalnym chaosem zanim nie wtłoczy się go w opisywalną kategorię!

Musimy wzbudzić tysiąc niekontrolowanych aktywności, zachęcić do działania tysiące zapalonych do różnorakich idei ludzi. Uwierzcie ludzie, którzy działają dla idei – choćby były one niezgodne z tym co wyznajemy – stanowią śmiertelne wyzwanie dla perfekcyjnego „systemu”!

Od wielu tygodni buduje taki sposób myślenia, upowszechniam go…przynosi to pierwsze namacalne efekty. Widać już nawet jak lokalnie „system” zaczyna wariować. Musimy działać według ściśle opracowanej strategii, to naprawdę ma sens.

Piszcie do mnie jeśli chcecie abym rozwinął tu bardziej antropologię i strategię dzisiejszego buntu. Jesteśmy w stanie zwyciężyć….bo jesteśmy Dziećmi Najwyższego i on właśnie obdarzył nas wolnością, która czyni z nas istotne elementy świata.