Kościół Katolicki spostrzegany jest dziś jako: strażnik moralności, tłumacz etycznych
zawiłości, głos moralnego układania świata, wykładnia społecznego ładu …lub też jako
instytucja mająca na celu utrzymywanie ludzi w posłuchu, ośrodek indoktrynacji, instytucja
tłamsząca wszelką krytykę i wolnomyślicielstwo. Jest karykaturyzowany jako instytucja
przeszłości skupiona na rzeczach coraz bardziej odległych od współczesności. Naprwdę?!
Żadna z tych definicji nie jest ani prawdziwa ani nawet w części nie oddaje fenomenu
Kościoła.
Można przecież wymyślić instytucje w sposób bardziej doskonały realizująca każdy z tych
celów, skuteczniej zmierzającą do ziszczenia nakreślonych tu założeń. Można także wyrazić
wielkie zdziwienie, no bo skoro krytycy Kościoła mają o nim tak fatalne zdanie, skoro tak
fatalna była rola Kościoła w dziejach, to jak wytłumaczyć fenomen jego nieprzerwanego
trwania, fenomen trwałości instytucjonalnej o wiele większej niż każda dotąd znana
instytucja i formacja?
W Kościele musi być coś dużo bardziej ważnego niż opisane cechy. Musi w nim istnieć
przestrzeń, której nikomu nie udało się zniszczyć, żar, który nie udaje się zagasić. Z tej
obserwacji wynika konstatacja, że Kościół nie jest żadną z wyżej opisanych instytucji, choć
niejako – przy okazji – okazuje się że promieniuje na wiele dziedzin porządkując nasze życie.
Rzadko zdarzają się jednak opisy istoty tego fenomenu, stroni od niego także wielu
„nowoczesnych księży”, którzy obawiają się …śmieszności. Przecie dziś to takie niemodne,
śmieszne wręcz, mówić o cudzie, dzięki któremu Kościół Katolicki jest jedyny, apostolski i
trwa niezmiennie pomimo szkwałów przechodzących epok.
Istotą Kościoła jest przecież nie to, że jest instytucją, jego najważniejszą cechą jest trwanie w
nim Cudu Eucharystycznego, niepojętej łączności z przesłaniem i istnieniem Jezusa
Chrystusa. To nas odróżnia od wszelkich innych religii i wyznań.
Tylko w naszym Kościele dzieje się cud zdolny przemieniać ludzi i całe społeczeństwa.
Szukając porad moralnych można chodzić do imama, do rabina, mistrza ZEN, wysłuchiwać
mądrych pogadanek filozofów i etyków. Porady dotyczące społeczeństwa i zasad jego
kształtowania serwuje socjologia i całe zastępy specjalistów od tzw „inżynierii społecznej”.
Oceny postępowania – lepiej lub gorzej w zależności od poziomu cywilizacji – wydają
świeckie sądy. Do tego wszystkiego nie potrzebny jest Kościół. Bez Kościoła może istnieć nie
tylko etyka ale też i kultura, nauki społeczne, filozofia i wiele innych dziedzin.
Często pojawiają się nawet teksty bardziej efektowne i spektakularne od Ewangelii. Jeżeli
zatem będzie się kłaść nacisk na ekumenizm, „społeczną aktywność Kościoła”,
„dostosowywanie się Kościoła do wymogów współczesności”, traktować Kościół jako
instytucję społeczną i polityczną, to właściwie już teraz moglibyśmy pozamykać świątynie, bo
w każdej z tych dziedzin są lepsze i bardziej wyspecjalizowane instytucje. Wszelkie
marksistowskie rozważania na temat tego, że religia jest opium dla ludu i narzędziem do
utrzymywania mas w posłuszeństwie miałyby też swoje zastosowanie i wytłumaczenie.
Kościół, po prostu okazałby się instytucją niepotrzebną. Gdybyśmy rozpatrywali jego
fenomen poprzez postawę hierarchii, także wielkiej przyszłości by nie miał.
A jednak trwa, nie musi w ogóle dostosowywać się do współczesności, nie musi w ogóle
rozmawiać z przywódcami politycznymi i wielkimi mocarstwami. Kościół będzie trwał
strzegąc swojego największego skarbu: Najświętszego Sakramentu i Eucharystii!
Z tego wynika wszystko czym jest i czym będzie.
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2025 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2024 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2023 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII W AUSCHWITZ 2022 – RAPORT FINANSOWY
RELACJA Z ROZPRAWY Z RINGIER AXEL SPRINGER
DARCZYŃCY