Kto bierze pieniądze od polityków zawsze będzie musiał za to zapłacić. To myśl, która przyświeca mi zawsze gdy podejmuję jakieś społeczne działania. Pieniądze załatwiane przez polityków zawsze są w rezultacie trefne i powodują zupełnie nie chciane zobowiązania. Sprawa księdza Michała Olszewskiego i fundacji „Profeto” ma jednak dużo szerszy kontekst.
Po pierwsze oczywiście udowadnia – nie pierwszy raz – fakt, że pieniądze od polityków nigdy nie są tak lekkie i dobrze rokujące jak bywa to przedstawiane w momencie gdy podejmuje się decyzje o ich przyjęciu.
Po drugie sprawa ta ma wyraźny posmak rozgrywki z patriotycznie usposobionymi kapłanami kościoła katolickiego w naszym kraju. W czasie gdy wielu biskupom wystarczy, że Donald Tusk głośniej warknie o „funduszu kościelnym i lekcjach religii w szkołach”, tych bardziej odważnych kapłanów władza musi dużo bardziej radykalnie dyscyplinować. Sprawa księdza Olszewskiego jest przypadkiem modelowym, dzięki któremu władza Tuska i jego kompanii usiłuje zastraszyć wszystkich innych. Oto kapłan, który ma czelność wykorzystywać budżetowe pieniądze dla dobra ludzi najbiedniejszych zostaje przez nową władze przykładnie ukarany. W tym wypadku stare powiedzenie Andrieja Wyszyńskiego: wskażcie mi człowieka a ja już na niego znajdę stosowny przepis karny wydaje się być jak najbardziej adekwatne. Kiedy do tego dowiadujemy się, że w czasie – bezprawnego przyznajmy – przedłużania mu aresztu ksiądz Olszewski doświadcza rozmaitych szykan i są one odpowiednio nagłaśniane – „dydaktyczny” aspekt tej sprawy nie ulega wątpliwości. Jeśli jakiś inny ksiądz poważy się na rozległą i odważną działalności, to niech najpierw przyjrzy się sprawie księdza Olszewskiego. Tu bowiem nie chodzi przecież o defraudacje, korupcje czy nawet marnotrawstwo publicznych środków – przeciwnie przyniosły one spektakularny efekt, tu jednak rozchodzi się o to, że kręgi katolickie maja być po prostu ideologicznie odcięte od publicznych środków. Stosunkowo łatwe zastraszenie hierarchów katolickich w naszym kraju rozbisurmaniło niektórych do tego stopnia, że teraz słyszymy już otwarte pogróżki wypowiadane przez Romana Giertycha pod adresem ojca Tadeusza Rydzyka. Tak w praktyce realizowane jest słynne „opiłowywanie katolików”, które zapowiadał już, w czasie Campusu Polska, obecny minister sportu Sławomir Nitras.
Rzecz odbywa się jednak na głębszym niż tylko fizyczne prześladowanie, poziomie. Oto przeciwko jednemu z najważniejszych współczesnych katolickich intelektualistów w Polsce, księdzu profesorowi Tadeuszowi Guzowi wpłynął akt oskarżenia za „sianie mowy nienawiści”, który jest częścią kampanii społecznej na rzecz zaostrzenia penalizacji za tzw „mowę nienawiści”. Wcześniej już w tej sprawie lubelska prokuratura umorzyła śledztwo. Jednak jak widać aktywiści antypolskiej fali nie zamierzają rezygnować. Dlaczego tak groźne są działania przeciwko księdzu Guzowi. Chodzi tu bowiem o najbardziej rzetelną i naukowo podbudowaną krytykę założeń marksizmu i neomarksizmu. Tadeusz Guz jest jednym z najbardziej wytrawnych i merytorycznych krytyków marksizmu w Polsce i stąd wynika zajadłość lewicowych środowisk wobec niego. Należy dodać że poziom wywodów Księdza Guza nigdy nie przekroczył poziomu wykwintnej intelektualnie, naukowej dysputy. Chodzi tu więc o samo zniszczenie pewnych poglądów i w ślad za nimi osób, które mają odwagę je głosić we współczesnej Polsce. Uderzenie w praktyczny katolicyzm i wyraźna chęć zastraszenia biskupów i innych hierarchów kościoła to dziś dominujące oblicze nowej władzy. Symbolem tych działań stało się przecież zarządzenie wydane przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego aby z miejsc powiązanych z warszawskim samorządem natychmiast usunąć wszelkie symbole kojarzone z religią katolicką. Czyni tak prezydent Warszawy, który z wielkim zapałem uczestniczy jednocześnie w zapalaniu świec chanukowych przez funkcjonariuszy sekty Chabad Lubawicz i nie widzi w tym nic sprzecznego z zasadą „świeckiego państwa”. Tzw „Marsze Czerwonych Błyskawic” były zatem tylko preludium do obecnie przeprowadzanej akcji represji wobec działaczy katolickich i aktywnych księży w Polsce. Jeżli Tuskowi uda się zniszczyć społeczny autorytet kościoła katolickiego w naszym kraju i zapędzić katolików do kruchty tzw „kościoła łagiewnickiego”, to droga do zniszczenia polskiej niepodległości i suwerenności stanie otworem. Musimy zdawać sobie sprawę z prawdziwej wymowy faktów i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy nadal będę bezczynnie siedział na swojej – coraz bardziej zdezelowanej – kanapie?!
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2025 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2024 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII 2023 – RAPORT FINANSOWY
MARSZ ŻYCIA POLAKÓW I POLONII W AUSCHWITZ 2022 – RAPORT FINANSOWY
RELACJA Z ROZPRAWY Z RINGIER AXEL SPRINGER
DARCZYŃCY