Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawiesza przepisy uchwalone przez polski parlament i zaakceptowane przez polskiego prezydenta. Anonimowa marksistka z Portugalii – swoimi werdyktami – dyktuje co mają czynić władze Polski.
W reakcji emerytka Gersdorf wymachuje europejskimi pismami i wzywa innych sędziów – emerytów do rewolty przeciwko legalnie działającym władzom. Naczelna sędzina modli się o uliczne manifestacje i ogólna ruchawkę. Dla tej leciwej niewiasty nic nie znaczą polskie władze, ona siłę czerpie z eurokomunistycznych ukazów paneuropejskiej biurokracji. Gersdorf gotowa jest nawet zginąć za beznadziejnie napisaną, sprzeczną wewnętrznie i promowaną przez komucha Kwaśniewskiego „konstytucję”.
Może za chwilę jakiemuś eurowydmuchowi nie spodoba się, że polscy ministrowie chodzą do kościoła i orzeknie, że rząd, który łamie „neutralność światopoglądową” nie jest godzien istnieć w sercu Europy. Inny jewropskij kommisar dojdzie do wniosku, że wybory parlamentarne z 2015 roku nie spełniały demokratycznych wymogów bowiem startowali w nich klerofaszyści, a zatem ich wyniki nie mogą obowiązywać na terenie nadwiślańskiej obłastii.
Zbiorą się, coś tam wypiją czymś tam zakąszą i dawaj delegalizować. Nielegalne wybory, no to i nielegalne władze, nielegalny parlament.
Kommmisary nakażą natychmiastowe opuszczenie parlamentu przez nieprawomyślnych posłów i senatorów i przeprowadzenie przedterminowych wyborów, pod tymczasowym nadzorem emerytki Gersdorf. Wcześniej jednak niemiecka policja – w ramach wykonywania ustawy 1066 – aresztuje wszystkich wichrzycielskich działaczy, tak aby nie mogli zakłócić prawidłowego przebiegu demokratycznej elekcji. Tak wyczyszczona scena polityczna wyłoni prawdziwy polski rząd i prawdziwy polski parlament. W Brukseli – na specjalnych posiedzeniu w sali imienia Altiero Spinellego – zbierze się europejski parlament i wypuści z siebie jedno wielki westchnięcie ulgi, oraz kilka pomniejszych wyziewów. Europejskie gazety zajazgotają jak to wreszcie demokracja i spokój zapanowały w Warszawie.
Przesadzam? Karykaturyzuje rzeczywistość…jesteście tego pewni?
Jeżeli teraz rząd Mateusza Morawieckiego ugnie się pod dyktatem europejskich uzurpatorów, jeżeli prezydent Andrzej Duda w milczeniu przełknie swoje upokorzenie, no to jeszcze nie takie sztuki będziemy oglądać nad Wisłą.
A co pozostanie wolnym ludziom? Tylko intelektualna partyzantka miejska i wiejska i to do skutku, aż Panu Bogu znudzi się doświadczać Polaków rzeczywistością, która wypełzła z przeżartego syfilisem mózgu Włodzimierza Iljicza Lenina, albo szczura, który wyżarł wnętrze jego czaszki w cuchnącym siarką mauzoleum