STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / WYBORY EUROPEJSKIE

Wybory europejskie



Przywykliśmy traktować wybory do Parlamentu Europejskiego jako swoistą ciekawostkę, która
wybranym otwiera drzwi do obłowienia się i życiowego ustawienia. Podobnie wybory te traktują
władze największych partii politycznych, które wysyłają tam swoich zasłużonych funkcjonariuszy na
sowite emeryturki. Nawiasem mówiąc warto zauważyć, że obecny system sprawia, że największe
partie polityczne zaczynają blokować w Polsce prawdziwe życie polityczne tytłając je w bajorze
rytualnych sporów i udawanych różnic ideowych. Partie, największe dostają co roku ponad
pięćdziesiąt milionów złotych dotacji z budżetu państwa (a więc z naszych kieszeni), całkowicie
uniemożliwiają pozapartyjną aktywność społeczną obywateli. Odnosze się do tego ze wszech miar
krytycznie, jako do praktyki dewastującej poziom naszego życia publicznego, ale to już temat na
zupełnie inne rozważanie.
Tym razem stajemy jednak przed najważniejszym wyborem jaki czeka nas od chwili wstąpienia Polski
do Unii Europejskiej w 2004 roku. Tym razem głosujemy z pełna świadomością faktu, że niemal
ostatecznie decydują się losy polskiej niepodległości. Wybory bowiem odbywają się w momencie gdy
w decydującą fazę wkracza proces tworzenia superpaństwa Unia Europejska. Jedno wielkie i
biurokratycznie owładniete przez neokomunistyczne idee państwo zmierza do odebrania pastwom
narodowym – w tym i Polsce właśnie – większości atrybutów suwerenności narodowej. Tworzona jest
struktura Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, którego interesów strzegła będzie tzw
armia europejska będąca niczym więcej jak czynnikiem dyscyplinującym i wymuszającym
postanowienia dziwacznej (przez nikogo nie wybieranej) biurokratury na wszystkich państwach UE.
Alternatywą dla takiego rozwiązania jest koncepcja wolnego związku narodowych państw
europejskich, które łączyć będzie korzystna gospodarczo unia celna oraz wspólnota otwartych granic.
W tych wyborach zatem zdecydujemy o przyszłym kształcie UE. Jeśli wygrają zwolennicy narodowej
suwerenności państw istnieje szansa na zatrzymanie procesu tworzenia superpaństwa. Wtedy nasze
członkostwo w UE może pozostać czynnikiem korzystnym dla suwerennej Polski. Głosujemy więc za
pozostaniem złotówki jako jedynego oficjalnego środka płatniczego na terenie Rzeczpospolitej
Polskiej. Nadzieję budzą rodzące się ruchy suwerennościowe w Portugalii, Francji, Niemczech,
Holandii, na Węgrzech i na Słowacji. Jeśli wybory wygrają „suwereniści” obecność Polski w UE nie
będzie kolidować z jej niepodległością. Jeżeli jednak górę wezmą przedstawiciele obecnego
establiszmentu obecność naszego kraju w tych strukturach stanie na przekór dążeniu Polaków do
posiadania suwerennego państwa. Nie da się pogodzić niepodległości Polski z ideą wspólnego
państwa europejskiego pod kierownictwem unijnej biurokracji, jak sądzę w praktyce zdominowanej
przez Niemcy z pewnym udziałem Francji.
Należy zauważyć, że właściwie od czasu podpisania traktatu z Maasticht kolejne atrybuty
niepodległości państw narodowych są systematycznie i często nawet niezauważalnie zabierane
państwom narodowym. Unia prowadzi już wspólna politykę zakupową, co obrazuje bardzo
kontrowersyjna i nie do końca transparentna decyzja Ursuli von der Leyen o zakupie ponad dwóch
miliardów szczepionek od firmy Pfizer. Do dziś zresztą w tej sprawie są blokowane wszelkie czynności
śledcze. W Brukseli decyduje się też o polityce celnej wszystkich państw, polityce przemysłowej –
m.in. wprowadzając bezwzględny terror tzw „zielonego ładu” i obniżając rentowność produkcji
przemysłowej na naszym kontynencie. Skutek brukselskiego władztwa nad rolnictwem odczuwają
właśnie rolnicy w całej Unii, jednak polscy rolnicy cierpią na tym najbardziej, dopadła ich bowiem fala
niekontrolowanego importu płodów rolnych z Ukrainy, która odbywa się w majestacie unijnego
prawa. Co ciekawe polscy rolnicy, którzy są zmuszeni przestrzegać wszelkich unijnych obostrzeń
traktowani są gorzej niż ukraińscy oligarchowie, którzy produkują niskiej jakości płody używając wielu

zakazanych w UE substancji. Kiedy jednak nie wiadomo co chodzi wyjaśnieniem zawsze są pieniądze.
W tym wypadku ogromne majątki ukraińskich oligarchów – najwidoczniej zdołali oni już dotrzeć do
unijnych urzędników. Sytuacji zupełnie nie zmienia fakt, że unijnym komisarzem do spraw rolnictwa
jest były członek ZSL a obecnie PiS pan Janusz Wojciechowski.
Odebranie państwom narodowym kompetencji dotyczących własnej polityki obronnej, zlikwidowanie
do końca narodowych walut i wprowadzenie jednolitej polityki w zakresie spraw wewnętrznych
doprowadzi do zupełnego odebrania poszczególnym krajom ostatnich znamion niepodległości. W
tym wypadku na szali staje polska niepodległość, za którą wiele pokoleń naszych przodków
przelewało swoja krew. Czy teraz stojąc w obliczu ich poświęceń mamy prawo zrzec się
niepodległości na rzecz skomunizowanego superpaństwa, które zaczyna już same ze sobą sobie nie
radzić?!
Rozpadająca się demograficznie i gospodarczo Unia Europejska może nas wciągnąć w swój gnilny wir.
Jeśli oddamy niepodległość i przyświecające jej wartości: „Bóg, Honor, Ojczyzna” staniemy się jedynie
uczestnikami katastrofy, nawet jednak w tej sytuacji będziemy w niej jedynie uczestnikami drugiej
kategorii.
Tak więc teraz głosując na ugrupowania wchodzące w skład Europejskiej Partii Ludowej (PO i PSL) de
facto głosujemy na unijne państwo i jego przewodniczącą Ursule von der Leyen. Także wyboór tych
europosłów PIS, którzy głosowali za wyborem von der Leyen budzi poważna wątpliwość o szczerość
ich niepodległościowego obecnie nastawienia.
Ja zagłosuje za polską niepodległością a więc na szczerych niepodległościowców. To naprawdę
elekcja, która mogę porównać jedynie do „Śląskich Plebiscytów”.