W modnych, warszawskich tancbudach…

Wśród kundli jedna jest zasada, każdy o wymyślonym pochodzeniu gada, każdy za sobą ślady pozamiata… wstydząc się matki, strumienia i brata – taki oto kuplet wyszedł mi do głowy, gdy przyglądałem się nowowarsiawskim snobom snującym się, z udawana dezynwolturą, po Krakowskim Przedmieściu czy jakimś pseudonowoczesnym (komuszym w istocie) Wilanowie. W modnych, warszawskich tancbudach   Każde … Czytaj dalej W modnych, warszawskich tancbudach…