STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / POZNASZ GO PO RADOŚCI

Poznasz go po radości



Człowiek samodzielny mentalnie i etycznie jest nim tylko dlatego, że czerpie z soku wartości i dzięki temu posiada energię do wypowiadania własnego zdania. To unikalna energia, która może poruszać także innych – swoista zdolność kinetyczna, która wypływa z ukorzenienia w wartościach. Każde przerwanie tej swoistej „hydroponii etycznej” skutkuje osłabieniem i zanikiem tej potężnej elan vital. Poznasz go po radości

 

Żyjemy w czasach etycznej pustki, która doprowadziła do reżimu sanitarnego i wojny. Trwa era rozbuchania pustej pychy wewnętrznej, z której tworzy się namiastkę prawdziwych – kinetycznych – wartości. Człowieka współczesnego bardzo łatwo zranić lub unicestwić nawet. Dzieje się tak na odległość, zabija się słowem. Ranieniu współczesnego człowieka służą precyzyjnie opracowane technologie wpływu i poniżania. Wiem coś o tym, bo przecież całkiem jeszcze niedawno uciekłem z tzw. „światka dziennikarskiego”, który stał się kłębowiskiem obrzydliwości nie do zniesienia dla człowieka godnego i kierującego się honorem.

Dziś warunkuje się współczesnego człowieka tak, że nie wyobraża on sobie istnienia poza sfera mediów wirtualnych, informacji preparowanych i całego tego procesu technologicznego, który – w konsekwencji – umożliwia przejęcie kontroli nad jego mentalnością i decyzjami. Człowiek zaczyna łaknąc wirtualu jak pożywienia a tam wpada w pułapki przemysłu masowej kontroli i warunkowania zachowań. Wszystko to przybiera formę i rozmiary dobrze zorganizowanego procesu produkcyjnego, tylko że tu produktem nie są żadne przedmioty a zamówione przez kupujących zachowania i postawy.

I naraz, w tym wszystkim, pojawia się człowiek, który po prostu się uśmiecha…

Nie cynicznie, nie znacząco, nie pobłażliwie, nie wyczekująco. On po prostu szczerze się uśmiecha. Taki Myszkin współczesności, „Idiota” nakazujący zatrzymanie się, przystanięcie, dewiant cyfrowej reality.

Zanim go ukamieniujecie hejtem zastanówcie się nad nim. Nad tym skąd przychodzi, dokąd zmierza, dlaczego nie uczestniczy w jednej z globalizujących nas gier współczesności?!

Ułatwię Wam dociekanie – to człowiek, który uwierzył Bogu Wszechmogącemu. Jego radość bierze się z zanurzenia w Najwyższym, w Jego mocy, w Jego miłości. Każdy kontakt z Najwyższą Radością owocuje wyłącznie prawdziwym uśmiechem. Nic innego nie może wykwitnąć na ustach największego nawet ponuraka, który dostąpi takiej łaski.

W trudnych czasach Boża Stałość i Prawda jeszcze mocniej kontrastują ze światem. Dziś wytchnienie można znaleźć właśnie w Panu, który jest rzeczywistością mocniejszą niż mary mamiącej nas realności.

Takich słów raczej nie czyta się w tekstach współczesnych publicystów, którzy zajmują się tym kto, komu i dlaczego? Możecie nawet uznać, że doznałem jakiegoś nowego nawiedzenia i mieszam Sacrum z Profanum… a tu życie stygnie.

Otóż wszystkie te myśli i dojrzewające w nich przekonanie biorą się nie z ucieczki, ale z przekarmienia współczesnością. Wiem o niej za dużo, widzę powtarzające się schematy, rosnące i marniejące wspaniałości. Wszystko to jedynie przyspieszyło swój rytm, swój bezwolny taniec.

Wtedy właśnie przychodzi myśl, że tego ruchu nie powoduje Nasz Pan i Stwórca. To muł, zamęt, nieistotne zmartwienia i dążenia.

Spróbujcie na chwilę wyrwać się z tej „kąpieli”, odetchnąć, nakarmić się pięknem i niezwykłością tego co istnieje. Kiedy oddajesz się Stwórcy – w tym co robisz i myślisz – On przychodzi i wystarczy jego lekkie muśnięcie abyś powstał i aby rozjarzyło ci się spojrzenie.

Więc po czym poznać człowieka prawdziwie wierzącego i tą wiarą żyjącego, jak go odróżnić od błazna i człeka chromego na umyśle?

On po prostu jest radosny. Smutek bowiem nie pochodzi od Boga. Siewcą smutku jest zły.

Nie potrzebujesz żadnych uczonych traktatów. Jeśli ktoś daje ci radość bez powodu a przebywanie z nim staje się jak łyk źródlanej wody, to bądź pewien, że to właściwy człowiek. On pomoże bez interesu. Często samo spotkanie z nim staje się momentem przełomu. Zwykłe słowo, wypowiedziane przez takiego człowieka rozświetla się jak prawdziwy skarb.

Wtedy wchodzi w nas taki porządek, że – ze zdumieniem – dostrzegamy jak małe i niepotrzebne stały się wszelkie ważne strategie, polityki, algorytmy rozwiązywania problemów. Naraz – w takiej chwili olśnienia – potrafisz podjąć wszystkie właściwe decyzje. Potem będziesz za tą chwilą tęsknił, wspinał się do niej, upadał i powstawał …aż znów przyjdzie.

Na tym polega nasze życie i radość istnienia, która tak mocno przykryły wypadki codzienności. I ostatnia uwaga: jeśli ktoś nie daje ci spokoju i radości, jeśli niesie smutek i lęk – to choćby tysiącem deklaracji powoływał się na Boga. Nie przychodzi od niego!

Poznasz go po radości

Przeczytaj również:

Migrena premiera

Historia wyważyła drzwi naszego spokoju.

Poznasz go po radości