STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / CZY DZIŚ MOŻNA BYĆ UCZCIWYM?

Czy dziś można być uczciwym?



Uczciwość nigdy nie przestała mieć swojego pierwotnego znaczenia – to po prostu zgodność
pomiędzy wypowiedziami, czynami i intencjami. Tylko uczciwość nadaje człowiekowi prawdziwej
godności.
Teraz jednak zwolennicy materializmu dialektycznego – wulgarni marksiści – dobrali się do masowych
mediów i swoją szkodliwą herezją wobec rozsądku i rozumu usiłują zakazić myślenie jak największych
rzesz ludzi. Materializm wymaga wielkiej wiary i braku elementarnego krytycyzmu, aby – wobec
najnowszych zdobyci fizyki, zwłaszcza fizyki kwantowej – uparcie twierdzić, że Bóg nie istnieje a cały
wszechświat działa jedynie na zasadzie chaotycznego przebiegu losowo zachodzących zdarzeń.
To nie tylko bardzo redukcjonistyczne ale po prostu prymitywne i nie wytrzymujące racjonalnego
dyskursu. Marksiści, którzy współcześnie pochowali się za rozmaitymi – modnie brzmiącymi –
szyldami, usiłują nam wmówić, że prezentują jedyny „naukowy światopogląd” podczas gdy w istocie
zlepek ich wierzeń jest jedynie dowodem na przeczenie osiągnięciom współczesnej nauki i trafia
jedynie do niedouczonych , acz solidnie napuszonych, ludzi, którzy mają kłopot z logiką
dwuwartościową (z wyłączeniem środka) o innych obszarach logiki już , z litości, nie wspominając.
Nigdy zatem nie dajcie się szantażować „światopoglądem naukowym”, wiedzcie, że ci którzy nim
szermują to jedynie propagandowo wyszczekane nieuki, które nie mają pojęcia o związkach fizyki
kwantowej z teorią Einsteina a o „zasadzie nieoznaczoności Heisenberga” i „dylemacie kota
Schroedingera” nawet nie słyszeli a jak słyszeli, to nie potrafią tego logicznie objaśnić.
Logiczne objaśnienie wiedzie bowiem zawsze do subiektywnego obserwatora, badacza, a w
ostateczności rodzi pytanie o świętotomaszowego „Nieruchomego Poruszyciela”. Podobnie rzecz ma
się z mędrkami, którzy popisują się powtarzając papugowato pozorne paradoksy wiary, jak choćby
taki: czy Bóg wszechmocny jest w stanie stworzyć kamień, którego sam nie uniesie?.
Takie „sprzeczności” nie zachodzą w wyjaśnionym swiecie są jedynie produktami ułomności i
logicznej niedoskonałości języka, którym się posługujemy. To język zastawia na nas pułapki a nie Pan
Bóg.
Wróćmy do marksistowskich wielbicieli pozorów, u nich uczciwość intelektualna, logiczne
wnioskowanie, nie są specjalnie cenione. Siła propagandy plus przemoc medialna są dziś
podstawowymi narzędziami walki o władze, które oni wyznają. W marksizmie – ostatecznie – nie
chodzi przecież o prawdę a jedynie o wladzę.
Człowiek dążący do prawdy musi zatem być w permanentnej walce z wszelkimi objawami marksizmu
i neomarksizmu.
Czy zatem można – w dzisiejszych czasach – być uczciwym i jako tako radzić sobie w życiu.
Można i trzeba. Każdy kto myśli inaczej i stosuje dwa systemy wypowiadania się i istnienia: jeden na
użytek publiczny, drugi na skryty użytek prywatny – prędzej czy później popadnie w psychiczny
rozstrój spowodowany zwykłym narastanie dysonansu poznawczego, rozziewem pomiędzy
rzeczywistością i własną autoprezentacją. Brak spójności pomiędzy tymi postawami jest powodem
narastania nerwicy depresyjnej powodowanej tłumieniem poczucia niezgodności swojej świadomości

z ocenami sumienia, których jednak nie da się zagłuszyć nawet najlepszymi terapiami i sesjami na
psychoanalitycznych kozetkach.
Gdyby głoszenie prawdy było łatwe, to brałby się za nie byle przydrożny kiep.
Im więcej spotyka cię przeszkód i niesprawiedliwych ataków tym bardziej powinieneś być
utwierdzony w myśleniu, że stąpasz po dobrej drodze.
Kłamstwo jest łatwe, wzmacniane hałasem mediów i sprawia wrażenie, że nikt mu się nie oprze. Daje
wrażenie jakby stały za nim wszelkie autorytety, badania naukowe…jakby wszystko było przesądzone.
To jednak pozory, przeciwstaw mu się i (co prawda) w pierwszym rzędzie doświadczysz wściekłego i
przebiegłego ataku zła, ale trwaj. Jeśli to przetrwasz i nie ustąpisz, jeśli znajdziesz oparcie w Bogu
naraz nie tylko, że wszystko zobaczysz z zaskakującą jasnością ale także okaże się, że wszelkie strachy
były na lachy. Zło wobec tego kto trwa uparcie przy prawdzie ostatecznie okazuje się bezsilne.
Cała napuszona potęga kłamstwa opiera się na pozorach. Tak więc i dziś i zawsze mechanizm walki o
uczciwość polega na tych samych zasadach. Celowo nie poruszyłem tu tematu uczciwości osobistej –
wynika ona bowiem z zachowania się według opisanych zasad.